Biesiada składała się z kilkunastu scenek, w których aktorzy-amatorzy z Bolesławia przedstawiają sytuacje z życia wzięte, okraszone wielką dawką humoru. Całe przedstawienie trwało prawie trzy godziny. Istotna była orkiestra Brunona Stuchłego, która w przerwach między scenkami akompaniowała publiczności do śpiewu.

Głównym impresario Biesiady była Maria Riedel, która określiła występy artystów z Bolesławia jako gminny serial. Wyjaśniła, że temat przewodni pochodzi od Mikołaja Reja, zaś po śląsku bardziej by pasowało „Żywot Ślązoka poczciwego”.

Fabuła skeczów krążyła wokół czynu społecznego i budowy pola golfowego. Jak zwykle w czasie występów proszono na scenę osoby z publiczności. Tym razem skarbnik gminy, Danuta Biczysko prawie przeszła badanie mammograficzne, ale w ostatniej chwili okazało się, że lekarz będzie badać słuch. Potem zastępca wójta Krzyżanowic, Grzegorz Swoboda oraz starosta czeskiej Haci, Paweł Kotlarz mieli wyciąć drzewo, ale okazało się, ze pracują na czarno i musieli uciekać ze sceny. Takich śmiesznych sytuacji było bez liku. Publiczność co chwilę wybuchała śmiechem.

Warto przypomnieć, że wstęp na Biesiadę był wolny, ale kto chciał mógł podziękować za pracę artystów wrzucając datek do koszyczka. Ci, którzy nie byli na premierze kabaretu, mogą go jeszcze zobaczyć w świetlicy w Bolesławiu, 27 stycznia o godz. 18.00.

(woj)