– W kontekście zbliżających się obchodów 800-lecia nadania praw miejskich Raciborzowi ma pan propozycje do sektora restauracyjnego w Raciborzu.

– Uważam, że należy zwrócić się do restauratorów z propozycją, aby przygotowali kilka wersji językowych (np. w języku czeskim, angielskim, niemieckim, rosyjskim) swojego menu. Gościom restauracji z zagranicy trudno wybrać posiłek, zwłaszcza gdy nikt z kelnerów nie posługuje się danym językiem. Informacja o menu w różnych wersjach językowych oraz fakt posługiwania się przez obsługę w określonym języku powinna być wywieszona w witrynie lokalu.

– Czym mogą przyciągać zagranicznych klientów miejscowe lokale?

– Warto zaproponować i promować dania kuchni regionalnej wraz ze stosownymi informacjami oraz produkty miejscowych zakładów z branży spożywczej. Zachęcam restauratorów do wydania również menu bez cen – specjalnie dla pań, aby łatwiej mogły wybierać danie nie zważając na portfel zapraszającego pana.

– Czy z takimi pomysłami trzeba czekać do przyszłego roku?

– Będziemy wtedy gościć w Raciborzu wielu turystów i uczestników różnych przedsięwzięć. Zresztą na co dzień wielu „zagraniczniaków” przewija się przez miasto, niektórzy zatrzymują się na dłużej. Problemem jest znajomość języka obcego. Są np. kłopoty by zamówić przewodnika po mieście, który oprowadzi po nim mówiąc w określonym języku.