O ile przedstawiciele MOKSiR-u i kolejki już od dawna sygnalizowali zamiar „rozwodu” oraz, że same prace nad tym rozdziałem odbywały się w przyjaznej atmosferze, wszyscy są zgodni, dzielenie instytucji kultury to rzecz rzadka i na pewno będą się jej przyglądać urzędnicy w Katowicach. – Na etapie wykonawczym czeka państwa jeszcze dużo pracy – dodał radca prawny Aleksander Żukowski.

Wiceburmistrz Gabriela Tomik wyjaśniła, że podział to szansa na stworzenie nowej, silnej marki w gminie. Co na pewno posłuży promocji. Radny Manfred Wrona z Rud przypomniał, że proces był wynikiem woli oddolnej, czyli wyszedł od osób zarządzających tymi instytucjami. Życzył personelowi kolejki, aby byli ostrożni i polegali na fachowcach, co ma być kluczem do sukcesu. Naczelnik stacji Jarosław Łuszcz już przed rokiem przepowiadał, że samodzielna kolejka będzie mieć większe możliwości rozwoju. Burmistrz Paweł Macha dodał, że podział będzie pozytywny dla obu jednostek. Dla MOKSiR-u dlatego, że instytucja ta sprawowała pieczę nad zbyt dużą liczbą innych placówek.

(woj)