Postępowanie przeciwko Kamilowi P. prowadzone było przez prokuraturę oraz delegaturę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Katowic. Dotyczyło niezłożenia deklaracji podatkowych i uchylania się przez Kamila P. od opodatkowania tekstyliów importowanych z Chin, Turcji oraz Wietnamu.

Tylko gotówka

Śledczy ustalili, że cło za towary było płacone na terenie Słowacji, po czym tekstylia niezwłocznie przewożono do Polski. W kraju towar był natychmiast odsprzedawany, w tym poza oficjalnym obiegiem fakturowym. Spółka nie posiadała magazynów, czy składów umożliwiających przechowywanie sprowadzanych towarów.

Płatności na terenie Rzeczpospolitej Polskiej realizowane były wyłącznie gotówką po odbiorze towaru. Uzyskane pieniądze nie były wpłacane na rachunek bankowy spółki. Podobnie jedynie gotówką opłacane były wykonywane na rzecz spółki usługi transportowe.

Gigantyczna szkoda

– Procedura celna, z jakiej korzystała spółka polegała na ocleniu towaru w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej i po zadeklarowaniu miejsca docelowego towaru poza krajem jego oclenia, dokonanie płatności podatku VAT w zadeklarowanym miejscu. Z tego właśnie obowiązku spółka – reprezentowana przez Kamila P. – się nie wywiązała. Podejrzany nie wykazał w składanych deklaracjach wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów i w ten sposób zaniżył wartość zobowiązania podatkowego z tytułu podatku VAT. Szkoda szacowana jest na kwotę nie mniejszą niż 29 milionów zł – informuje Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

Ponadto podejrzanemu zarzucono wystawianie fikcyjnych faktur VAT na rzecz różnych podmiotów gospodarczych oraz brak dokumentacji księgowej.

Kamil P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, odmawiając złożenia wyjaśnień w sprawie. Sprawą wkrótce zajmie się sąd.

(żet)