Tak żeśmy ze szwagrem w niedzielę przy grillu uradzili, że skoro Festiwal Opole 2017 może ponoć być w Kielcach to czemu nie miałby się odbyć w Raciborzu. Tylko panie prezydencie i panowie radni, trzeba szybko działać, bo Jan Pietrzak ponoć już się spakował na wyjazd i się niecierpliwi. Dlatego na najbliższej, środowej sesji rady miasta, proszę mi się nie zajmować pierdołami tylko podjąć w tym celu niezbędne kroki.

Po pierwsze wystosować do prezesa Kurskiego oficjalne zaproszenie, w którym ma być wyłożone jak krowie na rowie, że Racibórz to prawie Opole i nawet nikt nie zauważy zmiany, a nawet jak zauważy to będzie to „dobra zmiana”. A piwo to mamy nawet lepsze.

Po drugie, trzeba koniecznie napisać, że śpiewanie ma u nas 800-letnią tradycję i w mieście śpiewa prawie każdy bez względu na umiejętności, co łatwo można udowodnić załączając nagrania z wszystkich edycji „Gwiazdki Serc”. Poza tym dziatwę od małego zaczynamy szkolić w technikach wokalnych, wydając słynne na całą Polskę śpiewniki z hitami popularyzującymi spożywanie alkoholu w celach terapeutycznych. Dodatkowo, na obecną ekipę rządzącą w Telewizji Polskiej mógłby podziałać argument, że nauką i promocją śpiewu zajmują się u nas Biskupowie.

Po trzecie, należy podkreślić, że mamy niezbędną infrastrukturę, czyli betonową przystań, do której dopłynąć można Odrą (zalecany dojazd do miasta) oraz amfiteatr-muszla za 250 patoli w Parku Roth. Z tym, że trzeba by szybko zmienić nazwę rzeczonego parku bo brzmi z niemiecka czyli mało patriotycznie. Żeby nie było dużo zachodu z przemalowywaniem tablic proponuję zmianę na „Park Roty”. Ponadto można by wspomnieć, że mamy tu również piękną plażę, co upodabnia nas do Sopotu (w którym festiwal, zorganizowany przez Polsat, właśnie się zakończył).

No i na koniec, trza by zanęcić prezesa Kurskiego kasą czyli zapewnić, że jesteśmy miastem bogatym, które stać na budowę stadionu dla kilkudziesięciu osób za 11 mln i gdzie omal co nie powstała fabryka BMW.

bozydar.nosacz@outlook.com