Józef Staś, od 42 lat, a więc od urodzenia mieszka w Roszkowie. Jest żonat,y ma dwóch synów. Pracuje jako operator maszyn ciężkich w firmie Alas Utex. Ukończył doradztwo zawodowe i personalne w wodzisławskiej filii Wyższej Szkoły Humanistyczno–Ekonomicznej w Łodzi. W tym roku mija 10 lat od objęcia przez niego funkcji sołtysa, której poświęca wszystkie wolne chwilę, również te zarezerwowane dla rodziny.

– Roszków jest małą społecznością, ale bez podziałów. Od 2011 r. współpracujemy z drugim Roszkowem k. Jarocina. Goszcząc u nas byli zaskoczeni zaangażowaniem naszych mieszkańców na rzecz sołectwa – przyznał z dumą.

Stara się sprostać oczekiwaniom swej społeczności, angażując się we wszystkie ważne wydarzenia we wsi. Sztandarową imprezą są dożynki. Oficjalna ich część – po barwnym korowodzie – tradycyjnie odbywa się w sąsiedztwie świetlicy, pod wiatą, która powstała już za jego czasów. Wybudowali ją mieszkańcy z materiałów zakupionych przez gminę. Dziś odbywają się tam wszystkie ważniejsze wydarzenia wiejskie. W Roszkowie jest też zielony zakątek u „Tante Any”, gdzie organizowane są imprezy w plenerze.

W dbałości o wizerunek wsi stara się czuwać nad remontami miejscowych dróg, a także nad wszystkimi ważnymi uroczystościami, jak np. obchodzonym przed dwoma laty jubileuszem 20–lecia parafii, czy 750–lecia Roszkowa. Z jego udziałem są wszystkie sylwestry, oktoberfesty, festyny i kuligi. Współpracuje przy zagospodarowywaniu okolicznych stawów i ich zarybianiu. Na początku maja zwyczajowo odbywa się rodzinne wędkowanie połączone z grillem. Jako zapalony kibic piłkarski marzy, aby w Roszkowie rozwinął się sport.

Mając dobrego gospodarza i chętnych do współpracy mieszkańców, Roszków nie bez powodu zdobył wyróżnienie w konkursie „Piękna wieś województwa śląskiego”.

Józef Staś jako radny, swoje dotychczasowe doświadczenia zamierza wykorzystywać już nie tylko do dalszej pracy na rzecz swojego sołectwa, ale także dla dobra mieszkańców całej gminy.

(woj, ewa)