– Dzięki zabiegom nie tylko dyrektora szpitala, ale zarządu i członków rady, szpital znalazł się w drugiej grupie resortowego finansowania. Niewiele brakło, a bylibyśmy w trzeciej grupie, czyli pełny sukces – powiedział na ostatniej sesji rady powiatu raciborskiego starosta Ryszard Winiarski. Tymi słowami bronił decyzji zarządu powiatu raciborskiego o przyznaniu dyrektorowi szpitala Ryszardowi Rudnikowi 3200 zł podwyżki (dyrektor szpitala zarabia 17 tys. zł miesięcznie). W dalszej części swojego wystąpienia starosta argumentował, że w czasie kiedy szpitalem kierował dyrektor Rudnik, w lecznicy otwarto oddziały geriatryczny, neurologiczny oraz opieki paliatywnej. Prowadzimy wiele programów lekowych, pracownię endoskopową, szpital posiada certyfikaty ISO oraz bezpieczeństwa – jesteśmy jednym z nielicznych szpitali, który to ma – wyliczał starosta*.

R. Winiarski wskazał również na „świetne działanie” Tommy, która w 2017 roku przejęła szpitalny zakład diagnostyki i terapii, a od 1 stycznia rozpocznie badania rezonansem magnetycznym. Podkreślił również, że zarzuty pod adresem dyrektora oraz władz formułowane w skargach nie potwierdziły się. Na koniec dodał, że w szpitalu udało się rozwiązać większą część problemów związanych ze wzrostem wynagrodzeń personelu, a podwyżki przyznane pracownikom szpitala wyniosły od 3 do 30%.

Ostatni argument wyczerpał cierpliwość radnej Katarzyny Dutkiewicz. – Nasz klub jednogłośnie potępia decyzję zarządu. Chciałabym przypomnieć, że kilkasetzłotowe podwyżki to są podwyżki ministerialne. Na wzrost wynagrodzeń wpłynęło również podwyższenie minimalnego wynagrodzenie. Te decyzje zapadły na wyższych szczeblach. Jaka w tym jest zasługa dyrektora? – spytała radna.

Starosta nie odpowiedział na pytanie radnej Dutkiewicz i nie skomentował jej wystąpienia. – Wypowiedziałem się już wcześniej – rzucił na zakończenie.

(żet)

* Dla porządku trzeba dodać, że starosta trochę zagalopował się w komponowaniu litanii zasług dyrektora Rudnika, gdyż pracowni endoskopowej w raciborskim szpitalu nie ma. Taka pracownia w szpitalu była, ale ją zlikwidowano.