Pod wodzą prezesa zdobyli cenny punkt
Piłkarze czwartoligowej Unii po serii meczów bez zwycięstwa uratowali u siebie remis z LKS Czaniec.
W porównaniu do wcześniejszych meczów Unia rozegrała bardzo poprawny mecz. Jej akcje były składniejsze i ciekawsze od tych jakie kibice mogli zobaczyć w ostatnich spotkaniach.
Na ławce zabrakło trenera Piotra Haudera, którego zatrzymały obowiązki w pracy. Drużynę poprowadził sam prezes Unii Jarosław Rachwalski. Unia prezentowała się dobrze, choć to Czaniec miał groźniejsze sytuacje. Do przerwy bramki jednak nie padły.
W drugiej części meczu raciborzanie jeszcze bardziej starali się strzelić bramkę dającą im prowadzenie. Do siatki trafił Jonatan Domin, ale sędzia uznał, że napastnik był na spalonym. Na kwadrans przed końcem w polu karnym Mateusz Pientka wyciął rywala, a arbiter podyktował jedenastkę. Frustracja i zrezygnowanie malowało się na twarzach gospodarzy. Goście wykorzystali jedenastkę i objęli prowadzenie. Unia nie poddała się i dzielnie walczyła choćby o remis. Sztuka ta udała się, gdy Rafał Chałupiński dośrodkował do Marcina Mizi, a ten z bliska głową skierował piłkę do bramki. W doliczonym czasie gospodarze mieli okazję do zdobycia zwycięskiego gola z wolnego, ale Bartosz Remień trafił w rywala. Piłka wyszła poza pole gry, a sędzia zakończył remisowy mecz.
Z powodu kontuzji zabrakło m.in. Pawła Woniakowskiego. Unia wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Przed nią kluczowe mecze z sąsiadami w tabeli – Spójnią Landek, Beskidem Skoczów i Dębem Gaszowice.
(kozz)
KS Unia Racibórz - LKS Czaniec 1:1
Bramki: Marcin Mizia 88. – Piotr Świerczyński 75.–k.
KS Unia Racibórz: Adamiec – Zapotoczny, Pientka, Mizia, Łątkowski – Prusicki, Remień, Gałecki, Chałupiński – Domin (74. Czerepak), Kocot.