Duży kaliber: Starostę czeka drugi proces
RACIBÓRZ, RYBNIK Sędziowie z Sądu Okręgowego w Gliwicach wydali wyrok w sprawie fałszywych oświadczeń starosty Ryszarda Winiarskiego. Sprawa trafi do ponownego rozpoznania, bo zdaniem sądu II instancji, nie było podstaw do skorzystania z warunkowego umorzenia postępowania.
28 maja w rybnickim wydziale zamiejscowym Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł drugi wyrok w sprawie starosty raciborskiego Ryszarda Winiarskiego. Sąd II instancji uznał apelację prokuratora i uchylił łagodny wyrok, który wydał w listopadzie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Raciborzu. Zdaniem sędziów sąd I instancji błędnie ustalił stopień winy i stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu. – Te dwie przesłanki muszą być spełnione, aby skorzystać z dobrodziejstwa warunkowego umorzenia postępowania – uzasadniała poniedziałkowy wyrok sędzia Olga Nocoń. – Sąd I instancji zwracał uwagę na niekaralność i nienaganny dotychczasowy tryb życia oskarżonego. To i jego niewątpliwe zasługi jako samorządowca można brać pod uwagę dopiero w drugiej kolejności. Sąd podzielił argumenty prokuratora, że nie może być mowy o małej winie i niskiej społecznej szkodliwości czynu. Nie mówimy tu o jednym oświadczeniu, a o kilku, w które przez lata były wpisywane niewłaściwe kwoty. Sąd ustalił, że to sam oskarżony dawał księgowej i pracownicy starostwa kwoty i daty jakie należy wpisać do oświadczenia. Żadna księgowa sama od siebie by nie wpisywała swoich kwot i dat. O żalu oskarżonego nie może być mowy, bo oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. To, że złożył korekty i współpracował, nie może mieć wpływu na ocenę stopnia szkodliwości czynu – argumentował sąd.
Pierwszy wyrok
Przypomnijmy, starosta raciborski odpowiada za fałszowanie oświadczeń majątkowych. Wpisywał w nich – przez 5 lat – kwoty z konta bankowego na dzień sporządzania oświadczenia, a nie jak nakazują przepisy – na ostatni dzień roku poprzedzającego złożenie dokumentu. Winiarskiego oskarżyła prokuratura w Jastrzębiu, którą wyznaczono do prowadzenia śledztwa. 7 listopada 2017 roku raciborski sąd uznał go za winnego, jednak skorzystał z możliwości warunkowego umorzenia postępowania. W wyroku jaki zapadł stwierdzono, że starosta dopuścił się występku, ale wina nie była znaczna, bez znacznej szkodliwości społecznej i nie spowodowała szkody materialnej. Wzięto pod uwagę, że oskarżony wyraził żal przed sądem i współpracował z CBA w trakcie śledztwa. Znaczenie miały również dotychczasowy sposób życia R. Winiarskiego i nienaganna opinia jaką się cieszy. Roczny okres próby jaki wyznaczono względem niego w zakresie przestrzegania porządku prawnego był dla sądu podstawą dla prognozowania, że oskarżony już go nie naruszy. Ponadto Ryszard Winiarski miał przekazać 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także uiścić koszty postępowania sądowego (170 zł). Od wyroku odwołały się obie strony. Starosta podkreśla, że nie miał zamiaru popełniać przestępstwa. Dane do oświadczeń przekazywał kadrowej w starostwie, a wcześniej – jako radny – swojej księgowej i to one zajmowały się jego oświadczeniami majątkowymi. Gdy tylko starosta zorientował się – podczas śledztwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego – że popełnił błędy, przesłał do wojewody śląskiego korekty swoich oświadczeń.
Zabrakło pół miliona
– Występek fałszywego oświadczenia z artykułu 233 par. 66 kodeksu karnego może być popełniony nie tylko z zamiarem bezpośrednim, może być dokonany również z zamiarem ewentualnym. Wtedy sprawca dostrzega, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że podawane przez niego informacje mogą być nieprawdziwe, a nie robi niczego, żeby zweryfikować prawdziwość tych danych. W uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego w Raciborzu nie sposób znaleźć okoliczności, które pozwoliły stwierdzić, że wina oskarżonego nie jest znaczna. Nie możemy mówić w tym wypadku ani o ograniczonej poczytalności, ani o jakiejś anormalnej sytuacji motywacyjnej, w której znalazł się oskarżony i w której miałby się znajdować przez kolejne lata, wypełniając poszczególne oświadczenia. Należy zgodzić z prokuratorem, że istnieją przesłanki, które przemawiają przeciwko uznaniu niskiego stopnia społecznej szkodliwości czynu. Przede wszystkim chodzi tu o czasookres czynu, liczbę oświadczeń majątkowych, w których oskarżony podał nieprawdę oraz o skalę w jakiej zaniżał podawane dane. W jednym wypadku ta różnica sięga przecież 500 tysięcy złotych – argumentował wyrok sąd. Przepisy procedury karnej nie zezwalają, aby co do oskarżonego, wobec którego w pierwszej instancji warunkowo umorzono postępowanie, dokonywać zmiany tego wyroku. Z uwagi na uwzględnienie apelacji, sąd okręgowy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Starostę czeka ponowny proces przed Sądem Rejonowym w Raciborzu.
Adrian Czarnota