Piórem naczelnego: Mniejsze zło i większe dobro
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
W Raciborzu znów zaroiło się od bilbordów wyborczych kolejnego kandydata na prezydenta. Podobnie jak poprzednie niosą ze sobą pozytywny przekaz. Wpierw raciborzanie dowiedzieli się, że ich miasto znów może być wielkie, a teraz czytają, że będzie dobrze. Ciekawe, że gdy kandydaci prezentują się na plakatach akcentują same plusy, ale gdy ich postawić obok siebie, to skupiają się na zwalczaniu przeciwnika. Owszem, to standardy kampanijne, ale zastanawia mnie czy po wygraniu wyborów ta wyhodowana złość na myślących inaczej niż kandydat w cudowny sposób zniknie. Praktyka – ta ogólnokrajowa i nasza lokalna – mówi co innego. Popularne jest głosowanie przeciw, bo w obietnice wyborcze mało kto wierzy. Tymczasem z prezydentem powinno być jak z towarem w sklepie – wybiera się taki, jaki odpowiada klientowi, a nie ten, którego nie udało się konkurencji zohydzić. O kampanii zwykło się mówić, że będzie ostra, trudna i że będzie walką bez pardonu. A przecież wszystkim chodzi o to by Racibórz był najlepszym miejscem do życia na świecie.