Messenger prezydenta Lenka zapycha się od żądań mieszkańców
Zmienił się sposób załatwiania spraw urzędowych w Raciborzu. Mieszkańcy zamiast słać pisma i czekać na odpowiedzi z magistratu, kontaktują się z włodarzem za pomocą komunikatora Facebooka. – Uważam tę formę komunikacji za dobrą – mówi Mirosław Lenk.
Prezydent opowiedział o nowej formie „biura podawczego” raciborskiego urzędu na ostatniej sesji. W dobie narzekań na biurokrację i co najmniej dwutygodniowe okresy oczekiwania na pisemną odpowiedź urzędu, formuła z jakiej korzystają aktualnie raciborzanie jawi się rewolucyjnie.
– Teraz zrobiła się taka moda, że wielu mieszkańców Raciborza zamiast przychodzić do urzędu, pisze do prezydenta na mój messenger (komunikator Facebooka). Obojętnie o jakiej porze dnia czy nocy. Dopominają się po parę razy dziennie, czasami nawet dłużej. Że jeszcze nie odpisałem, nie oddzwoniłem, nie załatwiłem – dzielił się swymi wrażeniami M. Lenk na sierpniowej sesji.
Prezydent uważa tę formę komunikacji za dobrą, tylko ma nadzieję, że druga strona (mieszkańcy – przyp. red.) będzie „to robiła w sposób racjonalny, bo to się zapycha”. – Takich próśb i sygnałów mam już dużo i trzeba to weryfikować – podsumował Mirosław Lenk, dla którego tablet i smartfon, to urządzenia, z którymi praktycznie się nie rozstaje.
(m)