Ping pong z Dniami Raciborza. Odbijają urząd i RCK
Radny Marek Rapnicki uważa, że magistrat krzywdzi Raciborskie Centrum Kultury. Choć urząd przekazuje instytucji pieniądze na organizację Dni Raciborza, to większość pochłaniają koszty pozaartystyczne.
Rapnicki – animator kultury z RCK – podjął ten temat na wrześniowym posiedzeniu komisji oświaty. Dyskutował o tym także przed rokiem przy tej samej okazji – analizie wykonania budżetu miasta za półrocze. Radny przypomniał, że RCK, choć dostaje środki na organizację najważniejszej miejskiej imprezy plenerowej, to płaci głównie za „logistykę i infrastrukturę” Dni Raciborza, przez co traci na atrakcyjności oferta artystyczna – Te wydatki wyniosły w tym roku 43 tys. zł. Można by za to zrobić parę ładnych imprez – uważa niezależny radny.
Według Rapnickiego to urząd powinien przejąć koszty organizacyjno – infrastrukturalne Dni Raciborza, a RCK przekazać odpowiednio wysoką kwotę, kierowaną bezpośrednio na ofertę kulturalną.
Mirosław Lenk odparł, że „dziś miasta zlecają wszystko na zewnątrz”. Zaznaczył, że nikt w urzędzie nie krzywdzi RCK. – Wydajemy na kulturę więcej pieniędzy niż kiedyś. Temat, który pan porusza jest do dyskusji między dyrektorem centrum, naczelnikiem edukacji i prezydentem miasta – przekazał radnemu, pouczając go, że dyskusja na ten temat w gronie radnych jest niemerytoryczna. Zaznaczył też, że „nie chce trywializować tematu”. – To odwieczny problem samorządu, że dyrektorzy placówek wnioskują o wyższe dotacje na prowadzenie działalności. Dyrektor MZB Andrzej Migus zawsze chce więcej niż otrzymuje – podsumował włodarz Raciborza.
(m)