Zapytaj prawnika: Czym jest mediacja i czy należy jej się bać?
Natalia Lewandowska-Fac radca prawny.
Tytułowe pytanie celowo zadałam w sposób prowokacyjny. Ileż to razy słyszałam głosy uczestników procesu sądowego otrzymujących postanowienie o skierowaniu sprawy do mediacji gdy zastanawiają się co zrobić? Po co mediator w ich sprawie i właściwie kto to jest? W jaki sposób ma pomóc? Nieznane nie budzi zaufania.
No właśnie, czym jest mediacja? I czy musi się odbywać na etapie sądowym?
Mediacja to pozasądowy sposób rozwiązywania sporu, w którym uczestnicy sami znajdują rozwiązanie przy udziale mediatora. Materialnym efektem mediacji jest podpisanie ugody. Po zatwierdzeniu jej przez sąd ma ona moc ugody zawartej przed sądem.
Mediacje można odbywać w bardzo wielu sprawach: cywilnych, rodzinnych, gospodarczych, prawa pracy, administracyjnych czy karnych.
Ale nie muszą one odbywać się jedynie w toku procesu sądowego. Często spotykam w swojej pracy ludzi i problemy, które można rozwiązać bez udziału sądu, a przy tym szybciej i również z korzyścią ekonomiczną. Aby ustalić np. warunki spłaty pożyczki, wysokość alimentów, to jak podzielić się pozostawionymi przez zmarłego przedmiotami lub w jaki sposób określić kontakty z dzieckiem nie trzeba zawsze zakładać sprawy w sądzie. Można to zrobić o wiele prościej – podpisując ugodę przed mediatorem. Oczywiście, nie wszystkie spory są możliwe do rozwiązania w ten sposób, czasem konflikt jest tak silny a poziom wzajemnego zaufania tak niski, że strony nie chcą rozmawiać, ustalać i wybierają drogę sądową. Jedną z podstawowych zasad mediacji jest bowiem jej dobrowolność. Strony muszą wyrazić na mediację zgodę. Nawet jeśli do mediacji skierował je sąd, to zawsze któraś z nich lub obie mogą powiedzieć, że nie wyrażają zgody.
Mediacja ma wiele zalet w stosunku do orzeczenia sądu. Pozwala stronom dociec istoty problemu i usłyszeć tak naprawdę argumenty drugiej strony. Gdy mediacja podejmowana jest przed rozpoczęciem procesu sądowego zwracany jest cały uiszczony wpis. Poza aspektem formalnym i wypracowaniem warunków ugody mediacja ma również walor psychologiczny.
Mediacje i kierowanie spraw do sądu, to tak naprawdę wcale nie dwa przeciwstawne bieguny. Popularne jest zdanie, że mediacja to znajdowanie rozwiązania przez same strony, gdzie nie ma wygranych i przegranych, natomiast orzeczenie sądu to władcze rozstrzygnięcie gdzie decyduje za strony sędzia. I tak i nie. Moim zdaniem to dwa różne procesy, które mogą się pięknie i efektywnie uzupełniać. Tak jak różni są ludzie, tak różne podejmują próby rozwiązania ważnych dla nich spraw. Gdy strony są zgodne to szybko ustalą warunki ugody. Jeśli mają inne zapatrywania na rozwiązanie sporu to potrwa to dłużej lub nawet nie wypracują ugody. Ale zawsze warto rozmawiać i spróbować przy udziale neutralnej osoby rozwiązać spór zanim staniemy się przeciwnikami procesowymi.