Na wstępie przypomnijmy, że pytanie o tzw. dług graniczny dotyczy regulacji polsko–czeskiej granicy. Historia długu sięga 1958 r., kiedy Czechosłowacja i PRL podpisały umowę o wytyczeniu granicy państwowej. Wówczas Czechosłowacja zyskała kosztem Polski prawie 4 km2 czyli 368 hektarów. W 1992 r. przedstawiciele Polski i Czech uzgodnili, że Polska powinna odzyskać utracone terytorium. Sprawa dotyczy m.in. Ziemi Opawskiej, której gminy mają przekazać nam obszar o powierzchni 100 hektarów.

Spytaliśmy w kancelarii premiera, a następnie w ministerstwie spraw zagranicznych, czy w ramach listopadowych polsko–czeskich konsultacji poruszono ten temat, czy poczyniono jakieś ustalenia i w jakim kierunku zmierza ta sprawa. Z Biura Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych otrzymaliśmy odpowiedź, że kwestię długu granicznego poruszono 8 listopada podczas zorganizowanego w Warszawie spotkania ministrów spraw zagranicznych obu krajów w Warszawie. – W okresie działalności Rady Ministrów kierowanej przez Premiera Mateusza Morawieckiego temat długu terytorialnego był przedmiotem rozmów na szczeblu roboczym między służbami prawnymi MSZ RP i Republiki Czeskiej. Dalsze rozmowy w sprawie tzw. długu granicznego planowane są w najbliższym czasie. Stronie polskiej zależy na tym, aby możliwie szybko doszło do pełnego i ostatecznego uregulowania przebiegu granicy państwowej między obydwoma państwami. Ostateczne rozwiązanie kwestii długu terytorialnego między stronami jest jednak uzależnione od przyspieszenia prac po stronie czeskiej – czytamy w odpowiedzi udzielonej nam przez MSZ.

(żet)