Mam mieszane odczucia wobec pomysłu z biletowaniem Dni Raciborza. Widać, że w magistracie też przyjęto w tym temacie bardziej defensywną postawę gdy tylko sprawa ujrzała światło dzienne. Plotki o 20 zł za wejściówkę na „Kult” w Dni Raciborza krążą już kolejny tydzień, ale w ostatnich rozmowach (wciąż w kuluarach) stawka szybuje w dół by nie denerwować mieszkańców. Z jednej strony wprowadzenie biletów uczy szacunku dla kultury, dla tego za co się zapłaciło, ale jednak święto miasta powinno mieć charakter wspólnotowy, a nie dzielący. Bilet ograniczy dostępność do rozrywki w te czerwcowe dni. Dotychczasowe ekipy samorządowe stawiały prędzej na rozmach Dni Raciborza niż zawężanie ich kręgu odbiorców. Pieniędzy szukano – skutecznie – w funduszach europejskich. Przejeżdżał Sobieski, grała orkiestra Rubika. Spodobał mi się głos raciborskiego seniora pana Janusza Locha: Jeśli nie stać nas na gwiazdy to bawmy się skromniej, ale wszyscy. W takich sprawach powinien łączyć nas Racibórz.