Czy radna Dutkiewicz uprawia demagogię?
Z taką tezą wystąpił na ostatniej sesji powiatowej dyrektor szpitala Ryszard Rudnik. Stwierdził to w dyskusji nad akceptacją dla likwidacji łóżek szpitalnych na Gamowskiej. W lecznicy tłumaczą, że to sposób by uniknąć dodatkowych, dużych kosztów funkcjonowania. Katarzyna Dutkiewicz uznała tłumaczenia władz powiatu i dyrekcji za „sprytne półprawdy”.
75 łóżek zostało wykreślonych ze szpitalnego statutu, bo dzięki temu lecznica nie musi zatrudniać dodatkowych pielęgniarek do ich obsługi. Decyzja w tej sprawie zapadła głosami koalicji rządzącej starostwem – Razem dla Ziemi Raciborskiej i Platforma Obywatelska. Włodarz powiatu Grzegorz Swoboda podkreślił, że zmiany nie mają wpływu na wysokość kontraktu szpitala z NFZ, nie ograniczą dostępności do świadczeń leczniczych, a łóżka i tak nie zostaną fizycznie zlikwidowane i będzie można je przywrócić jako zapis w statucie, gdy tylko okażą się znów potrzebne. Bo aktualnie stoją puste i wskutek kontraktu takimi pozostaną. Zastępca starosty podparł się pismem z NFZ, gdzie pozytywnie zaopiniowano likwidację, z zastrzeżeniem by na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej nie ograniczać chorym dostępności, przez co zarząd powiatu wniósł poprawkę w projekcie uchwały i zamiast pierwotnie planowanych 83 łóżek zlikwidowano 8 mniej. Od początku, już na etapie prac w komisji, plany dyrekcji krytykowała radna Katarzyna Dutkiewicz – szefowa klubu PiS. – Robimy coś, co nie ma gwarancji, że zaskutkuje – oceniła na sesji. Korekty w ostatniej chwili określiła: nie tak to powinno wyglądać. Radna uważa, że liczby łóżek nie wolno ograniczać, bo zwiększona liczba pielęgniarek do ich obsługi stanowi klucz do zabezpieczenia pacjentów. Dutkiewicz wie, że personel w szpitalu bywa bardzo obciążony, bo ma kontakt z tym środowiskiem. Jak zauważyła na forum rady: ruch samorządu nie zaniży, ale też nie podwyższy poziomu leczenia na Gamowskiej, a o to chodzi w regulacjach dotyczących liczby pielęgniarek (obsługujących łóżka z pacjentami) w szpitalu.
Propozycję dyrekcji dotyczącą redukcji łóżek akceptowała Rada Społeczna Szpitala Rejonowego, ale bez przedstawicieli PiS w niej zasiadających.
Wicestarosta Marek Kurpis oznajmił na sesji, że rada wypełnia zobowiązanie do działania, o które pytały władze związki zawodowe pielęgniarek. – Nie kwestionujemy idei, ale skutki finansowe takich rozwiązań. Minister nie daje nam na to pieniędzy, a musielibyśmy zatrudnić 70 nowych pielęgniarek do szpitala – nadmienił.
Spór między opozycją, a rządzącymi łagodził Adrian Plura. Szef komisji oświatowej podał, że za pół roku dyrekcja szpitala zostanie poddana kontroli jakie było w tym czasie obłożenie łóżek przy obecnym personelu pielęgniarskim. Gdyby okazało się, że miejsc będzie brakowało, rada powinna zareagować, bo obecnie ufa w zapewnienia Ryszarda Rudnika. – Aktualnie potencjał szpitala jest niewykorzystywany, bo w systemie służby zdrowia brakuje pieniędzy – podkreślił Plura. Sytuację z łóżkami, jako oświatowiec, porównał do subwencji dla szkół, w której liczba uczniów zależałaby od liczby ławek szkolnych.
Dyskusję nad tematem łóżek szpitalnych K. Dutkiewicz podsumowała: sprowadzamy problem do tego, kogo przekonał pan dyrektor swoimi argumentami, a kogo nie.
(ma.w)