Radny protestuje, a rada uchwala. Nędza bez funduszu sołeckiego
Podjęcie decyzji w sprawie niewyrażenia zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy na 2020 rok środków stanowiących fundusz sołecki – to sprawa, która budziła wiele emocji na styczniowej sesji rady gminy w Nędzy.
Nie zgadzam się
Radny Henryk Postawka z Górek Śląskich już na początku posiedzenia sygnalizował swój sprzeciw. Nie chciał, aby uchwała była procedowana na styczniowej sesji; taki też zgłosił wniosek. Argumentował, że jest to sprawa, która powinna być dyskutowana na wszystkich komisjach działających przy radzie gminy. Podkreślał, że uchwała dotyczy 2020 roku, więc podejmowana jest z rocznym wyprzedzeniem. Co gorsza, jeszcze w momencie, kiedy niedawno wybrano nowych sołtysów wraz z radami. – Autorytarnie pokazujemy, że nie dajemy im możliwości decyzji – mówił.
Wniosek radnego Postawki został poddany pod głosowanie i przepadł.
Tak nakazuje ustawa
Dyskusję kontynuowano, kiedy zgodnie z porządkiem obrad przyszedł na to czas. Rozpoczęła skarbnik gminy Katarzyna Paszenda. Wyjaśniała, że zgodnie z przepisami do końca marca należy podjąć uchwałę, która będzie rozstrzygać o wyodrębnieniu lub nie środków stanowiących fundusz sołecki w 2020 roku.
To nie głos mieszkańców
– Fundusz sołecki to nie są środki zewnętrzne, to są pieniądze z naszego budżetu – mówił z kolei przewodniczący rady Gerard Przybyła. Zauważał, że jeżeli rada będzie chciała go uchwalić, to będzie musiała zabrać pieniądze z innych zadań, m.in. z remontów dróg. Argumentował, że w poszczególnych sołectwach realizowane są zadania, a te finansowane są z budżetu gminy. W momencie, kiedy byłby fundusz sołecki, sołectwa z własnych budżetów musiałyby je realizować. To, jak zauważał przewodniczący, powodować by mogło, że realizacja niektórych zadań rozpoczynałaby się dopiero po kilku latach, czyli wtedy, kiedy sołectwa nazbierałyby określoną kwotę.
Wracał również pamięcią do chwili, kiedy fundusz sołecki w gminie funkcjonował. Wówczas, jak mówił, o jego rozdysponowaniu decydowała mała garstka osób, bo mieszkańcy nie przychodzili na spotkania sołeckie. – Niech mi nikt nie mówi, że to był głos mieszkańców – komentował.
Nigdy nie odmawiamy
Przewodniczącego poparła radna Renata Bienia, zauważała, że mimo braku funduszu sołeckiego, sołectwa mogą zgłaszać swoje inicjatywy, te w ramach możliwości finansowych gminy będą realizowane.– Nigdy nie ma takiej sytuacji, że odmawiamy, kiedy z jakimś pomysłem zgłasza się sołtys bądź rada sołecka – dołączyła wójt Anna Iskała.
Inni mają
Radny Henryk Postawka nie zgadzał się z argumentem o małym zainteresowaniu zebraniami wiejskimi przez mieszkańców. Opierał to na przykładzie sołectwa, w którym mieszka, czyli Górek Śląskich. Rozpatrując ten argument, wskazywał, że jeżeli jest problem w zbyt niskim zainteresowaniu zebraniami, to może on leżeć gdzie indziej, a konkretnie w zbyt późnym przekazywaniu informacji o jego zwoływaniu. – Kiedy były podawane informacje? Czasami na trzy dni przed – mówił. Podkreślał, że fundusz sołecki był dobrym pomysłem, powodował, że społeczność miała wpływ na działanie. Mówił także o sąsiednich Lyskach i rybnickiej dzielnicy Stodoły. Zauważał, że te miejscowości są małe, ale mają pieniądze od gmin na działanie. Ponowił również argument, że projekt uchwały nie był omawiany na wszystkich komisjach. – Z jakich pieniędzy sołtys ma zorganizować jakąś działalność – pytał. W Górkach Śląskich nie ma nawet takiego miejsca, które nazwałbym sołtysówką – dodał.
Nie zabawa, a integracja
– Sołtys nie jest do końca po to wybierany, aby komuś robić imprezy. Wybrany jest po to, aby mieszkańców integrować i aby razem coś organizować. Nie ma obowiązku, aby każdy sołtys miał swoją sołtysówkę – odpowiadała wójt. Anna Iskała zauważała, że nie ma nigdzie takiej sytuacji, aby sołtys musiał prowadzić swoją działalność „pod chmurką”. – Najgorszą sytuacją jest to, jak się ma małą ilość pieniędzy, a chce się dużo zrobić – komentowała głowa Nędzy.
Do dyskusji dołączył również radny Karol Kalemba, który dawniej był sołtysem Szymocic. Zauważał, że kiedyś był jednym z niewielu osób, aby fundusz sołecki powstał, jednak gdy ten został uruchomiony, okazało się, że „nie wszyscy wówczas zrozumieli, jak go należy wydatkować”.
Uchwała przyjęta
Uchwała została przyjęta większością głosów, budżet sołecki nie został więc wyodrębniony. Podobne projekty były uchwalane od 2016 roku.
(mad)