Dlaczego tak trudno wygrać z wiatrakami?
Stowarzyszenie na rzecz Praworządności i Ochrony Środowiska z Wojnowic już 3 lata „walczy” z wiatrakami. Ma na swoim koncie porażki, ale i sukcesy.
Wszystko zaczęło się od uchwalenia w 2009r przez Gminę Krzanowice miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który został wydany z rażącym naruszeniem prawa. Dowiedziono tego przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Warszawie 8 maja 2018r. Gmina podczas sporządzania tego planu powinna wystąpić do Ministerstwa Rolnictwa o wyłączenie z produkcji rolnej gruntów klasy I–III, ale tego nie uczyniła. Wydawało się, że po wyroku NSA sprawy znacznie przyśpieszą, ale tak się nie stało. Wiele postępowań toczy się po dwa lata i więcej. Budzą one zastanowienie – czy sprawy te są naprawdę tak zawiłe, czy może nie ma dobrej woli urzędów państwowych do ich wyjaśnienia, a może jeszcze coś innego? Mamy przekonanie graniczące z pewnością, że w wielu toczących się postępowaniach doszło do niedopełnienia obowiązków, uchybień i zaniedbań.
Oto najważniejsze sprawy, które wymagają wyjaśnienia:
1) Starostwo Powiatowe w Raciborzu w 2013 r wydało pozwolenia na budowę 17 wiatraków, z czego 3 już wybudowane są niezgodnie z decyzją środowiskową (m.in inny jest rodzaj i wielkość turbin w pozwoleniu, a inny postawiono w rzeczywistości). Dlaczego?
2) Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach (WINB) wydał decyzję w sprawie wstrzymanego wiatraka o rozbiórce betonu fundamentu w całości. A inwestor rozebrał go w części. WINB na nasze zawiadomienie o niewykonaniu ich decyzji przez inwestora nie zareagował i odstąpił od jego wyegzekwowania. Inwestor wielokrotne był wzywany przez Urząd do wstawiennictwa i okazania dzienników budowy, ale tego nie uczynił. WINB odstąpił od dalszych wezwań! Jest przychylny inwestorowi, a przynajmniej traktuje go w sposób odmienny niż innych przedsiębiorców. Dlaczego?
3) U Wojewody Śląskiego w Katowicach toczy się sprawa odebrania pozwoleń na budowę wiatraków. Przez 2 lata Wojewoda nie zrobił nic w tej sprawie. Jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Katowicach, że Wojewoda łamie prawo i działa przewlekle. Po 2 latach wojewoda unieważnił w części pozwolenie na budowę, ale inwestor odwołał się do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego w Warszawie. GUNB „myślał” rok i wydał decyzje, „że odstępstwo od planu w odległości 50 m czyli 10% nie stanowi rażącego naruszenia prawa”
Dlaczego?
U wojewody są jeszcze 2 inne wnioski o odebranie pozwoleń na budowę, które mają już statut przewlekłości.
4) Przez 2 lata WINB nie reagował na zawiadomienia o nielegalnym użytkowaniu kolejnej wybudowanej turbiny III–26. Turbina się kręciła, wytwarzała prąd, a inwestor nie oddawał jej do użytkowania i nie płacił należnego podatku dla gminy. Zawiadomiono Urząd Regulacji Energetyki i Tauron o nielegalnym wytwarzaniu energii bez koncesji. Po roku czasu inwestor za ten precedens został jednorazowo ukarany kwotą wysokości 100 tys. zł za nielegalne użytkowanie i 10 tys. za wytwarzanie prądu bez koncesji ( A dla porównania – w ciągu tylko jednego roku z tej turbiny wykręcił prąd za około 800 tys. zł). Burmistrz Gminy Krzanowice też został powiadomiony, że gmina przez 2 lata jest „okradana” z podatku. Nikt nic sam nie zrobił, dopiero po interwencji Stowarzyszenia z Wojnowic. Dlaczego?
5) I najnowsza sprawa– inwestor buduje kolejne 4 wiatraki w okolicy Samborowic (na terenie gminy Krzanowice). I one również są stawiane niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym. Niezgodność dotyczy wielkości fundamentu, tylko o tym odstępstwie na razie wiadomo. Podczas kontroli WINB nie zauważył, albo nie chciał zauważyć istotnego odstępstwa od projektu– np. w projekcie fundament turbiny XII–35 jest kołem o średnicy– 27,3m, a w rzeczywistości jest kwadratem o boku 17,5m, co urzędnicy WINB–u sami stwierdzili podczas kontroli w dniu 28.07.2018r. I tak jest w przypadku każdej z 4 turbin. Dlaczego?
6) Toczą się od 2 lat dwa postępowania w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Katowicach o wstrzymanie użytkowania farmy wiatrowej w związku z niespełnieniem przez inwestora artykułu 76 Prawa o Ochronie Środowiska i wielu niezgodności z decyzją środowiskową. Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska dopuściła do przedawnienia karalności wykroczenia – nie poinformowania Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska o planowanym terminie oddania do użytkowania nowo zbudowanego obiektu budowlanego, zgodnie z art. 76 ust. 4 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001r. – Prawo ochrony Środowiska. Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska w Katowicach posiadała wiedzę z naszych pism w zakresie oddania do użytkowania elektrowni wiatrowych i pomimo nie zgłoszenia przez inwestora planowanego terminu oddania do użytkowania, nic w tej sprawie przez blisko dwa lata nie zrobiono. Dlaczego ?
7) Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska całkowicie lekceważy wszystkich i wszystko!!! Na skargę złożoną na działalność Regionalnej Dyrekcji Środowiska odpowiada po 1007 dniach twierdząc, że nie dotyczy ich KPA. W międzyczasie Ministerstwo Środowiska przyznało rację, że sprawa jak i skarga powinna zostać natychmiast rozpatrzona.
Wydaje się, że żyjemy w państwie prawa i to prawo powinno być przestrzegane przez wszystkich – tych „maluczkich” jak i tych z „wielkimi pieniędzmi”. A na straży tego prawa powinny stać urzędy państwowe, które chyba czasami zapominają, że są dla nas, a nie my dla nich. Działalność urzędów państwowych jest oceniana przez pryzmat kompetentności i przychylności.
Nasz wniosek jest taki, że inwestor farmy wiatrowej Krzanowice – buduje gdzie chce, co chce, kiedy chce i ma wyraźną przychylność urzędów państwowych począwszy od Urzędu Gminy, przez WINB, Urząd Wojewódzki, a na najwyższych szczeblach władzy kończąc. Nie byłoby problemów, gdyby wszystko odbywało się zgodnie z literą prawa. Ale czy tak jest? Każdy kto przeczytał ten tekst może sam wyciągnąć wnioski i odpowiedzieć sobie na postawiane w tytule pytanie.
Jolanta Otlik przedstawiciel Stowarzyszenia na rzecz Praworządności i Ochrony Środowiska