Hejter ośmieszał bo miał taką fantazję
3 pytania do Artura Wierzbickiego radnego powiatowego.
– Złożył pan wniosek o przeprowadzenie w szkołach lekcji wychowawczych na temat mowy nienawiści, wolności słowa, umiejętności prawnego dochodzenia praw do obrony swojego dobrego imienia. Dlaczego trzeba tego uczyć młodzież?
– Poprzez szkoły najłatwiej do niej dotrzeć i wystarczy raz powiedzieć, że nie jest bezbronna. Kojarzymy mowę nienawiści z komentarzami w necie, w telewizji, sporadycznie w prasie. Jednak to nie tylko to miejsce gdzie frustraci dokuczają. Znam trzech polityków, których dotknął bolesny atak hejtu. Jeden do tej pory nie wie co może zrobić z potwarzą, która go dotknęła. Drugi zdecydował się reagować za późno i portal zdążył już wykasować dane hejterów – zgodnie z prawem. Trzeci zareagował i dopadł oprawcę. Hejterem okazał się jakiś uczeń z podstawówki, który nie znał sprawy, a rzucał śmiesznymi zdaniami, bo miał taką fantazję. Dzieciak został skazany.
– Nie każdemu podoba się pański pomysł.
– Spytano mnie, dlaczego łączę uczniów z hejtem i to ich chcę edukować nakazami starosty. Usłyszałem też, że niech najpierw politycy i telewizja nauczą się dobrze mówić. Sądzę, że co do polityków i telewizji niewiele da się zrobić, przynajmniej do wyborów parlamentarnych. Jednak potem już będzie normalnie. Skupiłem się na młodzieży, by wiedzieli jaka jest ich moc słowa i jak można się bronić przed potwarzą. Niech przyjemniej młodzi skorzystają z nauki. Starzy.. z biegiem czasu będą ich naśladować. Wszystkim wyjedzie to na zdrowie.
– Czy mową nienawiści powinni się zajmować nauczyciele i samorząd?
– Żyjemy w kraju gdzie jest prawo, sprawiedliwość i ustawowe organy represji. Czy umiemy używać tych instrumentów w obronie własnej? Czy mamy świadomość, że „grillowany” i opluwany w Internecie, często anonimowo, człowiek ma prawo do obrony? Poprosiłem starostę raciborskiego o przeprowadzenie na lekcjach wychowawczych dyskusji o mowie nienawiści, by młodzi ludzie poznali mechanizmy obrony i dostali narzędzie pojęciowe czym jest hejt i wolność słowa. Hejt nie dotyka tylko polityków, samorządowców, celebrytów. Publikacja swojego zdania w FB lub na grupie dyskusyjnej, dotycząca swojego kolegi też może być uznana za mowę nienawiści.
(oprac. m)