Ruszyli w teren

Początkowo deszczowa pogoda mogła zniechęcić do wyjścia na dwór, ale nie ich. Pod miejscowym domem kultury zebrali się starsi i młodsi. Ci pierwsi wyruszyli sprzątać wioskę od razu, ci drudzy najpierw wzięli udział w cotygodniowym kursie języka niemieckiego, w trakcie którego ucząc się słówek przygotowywali mapę miejsc, które później odwiedzili, sprzątając. – To pierwsza taka inicjatywa w Bojanowie. Z propozycją wyszła pani Hania (Hanna Nitefor – mieszkanka Bojanowa), podpytaliśmy również w okolicznych wioskach i postanowiliśmy działać – mówi sołtys Aleksander Reisky. Jest to też pierwsza akcja organizowana przez szefa wioski w nowej kadencji, bo kilka tygodni temu zorganizowano wybory sołeckie. – Trzeba zacząć z przytupem – mówi z uśmiechem.

Mieszkańcy obrali sobie ulicę Polną, to tam poszukiwali śmieci. A było ich niemało. Akcja sprzątania miała również za zadanie edukować najmłodszych. – Chcemy, aby dzieci nabywały dobre nawyki, a dzięki temu zobaczyły, że można zrobić coś społecznie – zauważa głowa Bojanowa.

Przedsięwzięcie zorganizowano po raz pierwszy, ale nie ostatni. Sołtys chce aranżować podobne przedsięwzięcia dwa razy do roku: po zimie i na jesień.

Sołtysowanie to trudne zadanie

W poprzedniej kadencji w Bojanowie trzykrotnie należało przeprowadzić wybory po tym, jak zrezygnowali kolejni sołtysi. Ten ostatni, czyli Aleksander Reisky sprawdził się jednak w nowej roli i za aprobatą mieszkańców postanowił, że nadal będzie dbał o interesy wioski. – Sołtysowanie nie jest prostym zadaniem. Ludzie mają spore oczekiwania – przyznaje rozmówca. Dodaje, że dawniej sołtysów kojarzono z rolnikami, którzy dużo czasu spędzali w rodzinnej miejscowości. Obecnie sołtysem jest osoba pracująca na etacie w danej firmie. – Jeżeli ktoś dobrze sobie to poukłada, to jak najbardziej można wszystko połączyć – dopowiada Aleksander Reisky, który w bieżącej kadencji został również radnym gminy Krzanowice.

(mad)