Choć Szymon Warsz ma niespełna piętnaście lat, zdążył już poznać polskie góry jak mało kto. Wszystko dzięki swojemu tacie. – Na pierwsze wyprawy w góry zacząłem zabierać Szymona, gdy miał niecałe cztery latka. Pokazałem mu na czym to polega, spodobało mu się i tak chodzimy razem po górach już od dziesięciu lat – mówi Marek Warsz. Dumny ojciec podkreśla, że podczas niezliczonych wędrówek jego syn nigdy nie narzekał. Nigdy też nie pytał, ile jeszcze zostało do przejścia.

Na szlaku i poza szlakiem

– Kiedyś pora roku decydowała o naszych wyprawach, teraz nie ma to już znaczenia. Latem przeszliśmy już przez wszystkie tatrzańskie szlaki, a zimową porą pokonaliśmy połowę z nich. Prawda jest taka, że obecnie zaczynamy chodzić poza szlakami. Do tego trzeba mieć odpowiedni sprzęt – liny, uprząż, karabinki, raki i kask. Wyprawę trzeba zgłosić w schronisku, a potem... Potem idzie się tam, gdzie większość turystów się nie zapuszcza – mówi Szymon.

Osiemnastka na Rysach

Nowe wyzwania pociągają Szymona. Właśnie dlatego wpadł na pomysł, aby jeszcze przed osiemnastymi urodzinami zdobyć tzw. Koronę Europy, czyli wejść na najwyższy szczyt w każdym państwie Europy. – Chcemy to zrobić w trzy lata i miesiąc, który pozostał do mojej „osiemnastki”. Średnio co dwa miesiące będziemy ruszać na kolejne wyprawy. 16 września 2022 roku, w dniu moich osiemnastych urodzin, wejdziemy na Rysy. Będzie to jednocześnie podsumowanie i zakończenie projektu – mówi o swoich planach Szymon.

Zwiedzać i inspirować

W zdobyciu korony Europy Szymonowi towarzyszyć będą jego tato Marek oraz Dawid Łomnicki – raciborski radny i pasjonat sportu, który promocją zdrowego stylu życia zajmuje się zawodowo. – Po górach chodzą tysiące osób, ale my chcemy przy okazji pokazywać, jak te kraje wyglądają, jacy ludzie w nich żyją. Chcemy stać się inspiracją dla innych, zachęcić do wspólnych podróży – mówi Dawid Łomnicki, który zamierza zainteresować przedsięwzięciem ogólnopolskie media oraz potencjalnych sponsorów.

O postępach w realizacji ambitnych zamierzeń Szymona Warsza i jego towarzyszy będziemy informować na bieżąco na łamach „Nowin Raciborskich”. Relacja z pierwszej wyprawy już wkrótce na łamach naszego tygodnika.

(żet)