Niechciany maszt telefonii komórkowej w Tworkowie
Powraca temat masztu telefonii komórkowej, który ma stanąć w Tworkowie na Hanowcu. Mimo głośnego sprzeciwu mieszkańców, Starostwo Powiatowe w Raciborzu, czyli gospodarz postępowania o pozwolenie na budowę wydało decyzję pozytywną. Mieszkańcy, obawiając się o zdrowie, nadal walczą o swoje i od decyzji starosty odwołali się do wojewody. W działaniach wspiera ich posłanka Dutkiewicz.
Problem wybrzmiał
W styczniu br. na łamach „Nowin Raciborskich” i portalu Nowiny.pl pisaliśmy o planach spółki P4, czyli operatora sieci Play, która ubiegała się o zgodę na postawienie w Tworkowie przy ulicy Nowej (Hanowiec) masztu telefonii komórkowej. – Stację budujemy w tym miejscu po to, żeby okolicznym mieszkańcom zapewnić usługi telekomunikacyjne wysokiej jakości, widzimy w tym rejonie duży popyt na nie – tłumaczył nam wówczas wybór miejsca doradca zarządu Spółki P4 w Witold Tomaszewski.
Jako że gospodarzem postępowania o pozwolenie na budowę było Starostwo Powiatowe w Raciborzu, Spółka tam ubiegała się o stosowne zezwolenie. Jednak aby uzyskać zgodę, potrzebowała trzech podejść. Pod koniec lipca otrzymała to, czego oczekiwała. – Dwa z nich zakończyły się decyzją umarzającą (strona postępowania wycofała wniosek) i jedna (ta ostatnia) jest decyzją pozytywną – mówi Karolina Kunicka, kierownik Referatu Promocji i Rozwoju Powiatu.
Mieszkańcy jednak mocno wyrazili swój sprzeciw wobec tej inwestycji, zbierali m.in. podpisy pod specjalną petycją. Masztu nie chcą dlatego, że obawiają się skutków mieszkania przy wieży. Co gorsza, obawę potęguje fakt, że już jedna tego typu inwestycja powstała tam kilkanaście lat temu. Miejscowych popiera sołtys wioski, a zarazem radny gminny Andrzej Bulenda. – Nie zgadzam się, aby powstał w tym rejonie jeszcze jeden maszt telefonii komórkowej. Hanowiec to miejsce przygotowane pod zabudowę domków jednorodzinnych. Chcę, aby Tworków się rozwijał w tym kierunku. Mamy w naszej miejscowości firmy budowlane, które od podstaw budują domy i je wykańczają. Maszt może powstać w innym miejscu, w kierunku na Hać. Tam nikomu nie będzie przeszkadzać. Powstanie tego masztu może się przyczynić do zaniku budownictwa jednorodzinnego w tym rejonie – komentował wówczas na naszych łamach sołtys Bulenda, który w dalszym ciągu podtrzymuje swoje słowa.
Gmina nic nie może
Temat w nowej kadencji krzyżanowickiej rady gminy wybrzmiał na grudniowym posiedzeniu za pośrednictwem radnego Oliwera Huptasia, który wypytywał wójta Grzegorza Utrackiego, czy urząd coś wie o tej inwestycji i może zaradzić na to, aby maszt nie powstał. Wówczas szef Krzyżanowic odparł, że zna sprawę i urząd nie wydał zgody. – Mam się spotkać z mieszkańcami – zapowiedział na grudniowej sesji wójt Utracki.
Temat na obrady rady powrócił na ostatnim posiedzeniu. Poruszyła go teraz radna Małgorzata Janda, która pytała wójta o tę inwestycję. – Byli mieszkańcy u mnie. Jako urząd złożyliśmy protest, zastrzeżenie do tego. Natomiast decyzję podejmuje Starostwo Powiatowe. Wydało to pozwolenie i tutaj nasza rola się kończy. Nie mamy żadnych mechanizmów ani argumentów do tego, aby to negować, ani zakwestionować opracowań, które złożyła firma. Decyduje o tym starosta raciborski. My nie jesteśmy stroną w tej sprawie – odparł Grzegorz Utracki.
Mieszkańcy walczą, a starosta ma związane ręce
Dowiadujemy się jednak, że mieszkańcy sprzeciwiający się tej inwestycji nie poddają się i nadal walczą. Odwołali się od decyzji starosty do wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka. – W ciągu dwóch tygodni mogliśmy się odwołać i to zrobiliśmy. Czekamy na odpowiedź – słyszymy od jednej z inicjatorek działań sprzeciwiających się budowie masztu.
Starosta Grzegorz Swoboda mówi z kolei wprost, że nie mógł zablokować tej inwestycji. W rozmowie z nami tłumaczy, że musi działać zgodnie z prawem. Jeżeli więc wszystkie kwestie z wymaganiami prawnymi zostały spełnione, to nie było też podstaw do wydania innej decyzji niż pozytywna. Zauważa, że sam jako mieszkaniec Tworkowa jest przeciwny tej inwestycji, podpisał się nawet pod protestem mieszkańców. G. Swoboda odniósł się również do faktu złożenia przez mieszkańców odwołania do wojewody, mówiąc, że aby doszło do unieważnienia decyzji, potrzebne są podstawy prawne.
Pomaga posłanka
W sprawę włączyła się posłanka Katarzyna Dutkiewicz (PiS), po tym, jak mieszkańcy zwrócili się do niej o pomoc. Przyjrzała się decyzji wydanej przez starostę Grzegorza Swobodę i przyznaje, że szef powiatu nie miał podstaw prawnych, aby wydać decyzję inną niż pozytywna. Posłanka zwróciła się również z pismem do wojewody Jarosława Wieczorka, w którym podnosi argumenty mieszkańców, wspierając się ich obawą związaną z lokalizacją masztu. Z odpowiedzi wojewody, do której otrzymaliśmy wgląd, wynika, że odwołanie, które złożyli mieszkańcy, aktualnie jest analizowane. – Informuję, iż z uwagi na skomplikowany charakter sprawy, zostanie ona załatwiona w terminie do 11 października br. – napisał wojewoda do posłanki Dutkiewicz.
Dawid Machecki