Spacerkiem na szczyt

Za cel obraliśmy sobie trzy wzgórza. Najwyższe wzniesienie Holandii – Vaalserberg 322 m n.p.m., Belgii – Signal de Botrange 694 m n.p.m. oraz Luksemburga – Kneiff 560 m n.p.m. Pierwszego dnia zameldowaliśmy się na najwyższym punkcie Holandii. Na szczyt można wjechać samochodem, lecz my wybraliśmy kilkunastominutowy spacer z granicy belgijsko-holenderskiej. Wzgórze znajduje się na styku Belgii, Holandii i Niemiec. Na szczycie znajduje się wieża widokowa, na którą niestety nie było nam dane wejść, gdyż w okresie zimowym jest ona nieczynna. Najwyższy szczyt holenderski oznaczony jest trzema słupami. Po wykonaniu dokumentacji zdjęciowej zeszliśmy ze szczytu i przejechaliśmy na nocleg do niemieckiego Aachen.

Wieża i... kamień

Następny dzień przeznaczyliśmy na najwyższy szczyt Belgii i Luksemburga. Wzniesienia te położone są obok drogi, więc dotarcie do nich nie sprawia żadnych trudności. Na belgijskim szczycie przywitała nas gęsta mgła oraz śnieg z deszczem, natomiast w Luksemburgu zaczęły przebijać się promienie słońca.

Belgijski szczyt wieńczy sześciometrowa budowla – schodkowa wieża schodów zakończona małą platformą widokową z betonowym słupkiem. Natomiast najwyższy szczyt Luksemburga oznaczony jest kamieniem na drodze polnej, a do tego miejsca nie prowadzą żadne znaki.

Najlepsza czekolada

Tego samego dnia zawitaliśmy do stolicy Belgii – Brukseli. Mieliśmy przyjemność zobaczyć Atomium, czyli ogromny kryształ żelaza powiększony 165 miliardów razy. Budowla została wzniesiona w 1958 roku dla upamiętnienia ówczesnych osiągnięć medycznych oraz technicznych. Centralnym punktem stolicy Belgii jest Grand Place czyli rynek brukselski – najładniejszy jaki do tej pory widzieliśmy. Imponujące wrażenie robi wieczorową porą podświetlenie wszystkich budynków, składające się w harmonijną całość. Zobaczyliśmy również najciekawsze atrakcje, m.in. Pałac Królewski, gotycką Katedrę św. Michała i św. Guduli, Kolumnę Kongresową, Wzgórze Artystów z pięknym grodem czy ekskluzywny pasaż św. Huberta. Skosztowaliśmy też najlepszej na świecie belgijskiej gorącej czekolady.

Wypad do Paryża

Następnego dnia przyjechaliśmy do stolicy Francji. W Paryżu zobaczyliśmy cztery najważniejsze atrakcje: Notre Dame, Luwr, Wieżę Eiffla oraz Łuk Triumfalny.

Tym samym w jednym miesiącu byliśmy w aż pięciu stolicach Europy. Jesteśmy ciekawi, czy w przyszłości zdołamy pobić ten rekord. Zdecydowanie należy poświęcić więcej czasu na zwiedzanie tych stolic, ponieważ każda z nich ma w sobie coś do zaproponowania dla turystów.

Na ostatni nocleg w drodze powrotnej do Raciborza zatrzymaliśmy się we francuskim miasteczku Thionville. Czwarty etap projektu Korona Europy dla miasta Racibórz zakończył się zaznaczeniem na naszej mapie podróży jedenastu państw z czterdziestu sześciu.

Marek Warsz

Zaproszenie do udziału w kolejnej wyprawie

Piąty etap projektu „Korony Europy dla miasta Racibórz” odbędzie się w terminie 6 – 11 kwietnia. Tym razem celem wyprawy raciborzan będą najwyższe wzniesienia i szczyty Węgier, Serbii, Bułgarii oraz Turcji. – Jeżeli chciałbyś wybrać się z nami na południe Europy i stanąć razem z nami na najwyższych szczytach wymienionych państw to zapraszamy do kontaktu poprzez facebook @szlakiemwnieznane lub e-mail szlakiemwnieznane@wp.pl – informuje Marek Warsz.

Korona Europy dla miasta Racibórz

Czternastoletni Szymon Warsz zamierza przed osiągnięciem pełnoletności zdobyć najwyższe szczyty każdego z europejskich krajów. W podróżach towarzyszy mu jego tata Marek oraz Dawid Łomnicki. Do tej pory raciborzanie zdobyli już najwyższe szczyty Austrii, Belgii, Białorusi, Estonii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Francji oraz Włoch.