Letnie upały sprzyjają rozluźnieniu przy przestrzeganiu reżimu sanitarnego i statystyki zakażeń skoczyły w górę. Znajomi uśmiechają się kiedy zaciskam pięść by się przywitać i spoglądają z pobłażaniem, „że jeszcze w to wszystko wierzę”. Tymczasem takiego luzu nie widać w temacie przyszłości dla Gamowskiej, gdzie mimo wielu starań widoków na powrót leczenia dla wszystkich wciąż nie ma. Przypomnę, że dyrekcja od razu wieszczyła, że do końca roku wnętrz szpitala nie zobaczymy jeśli nie mamy covid-19. Po spotkaniu mieszkańców, którzy przyszli do Strzechy dowiedzieć się kiedy „oddadzą nam szpital” do Nowin napisała była lekarka ze szpitala rejonowego, która rozstała się z nim na długo przed epidemią. Jej zdaniem włodarze i samorządowcy zachowali się bardzo źle nie przychodząc do ludzi, żeby spojrzeć im w oczy i powiedzieć gorzką prawdę o przyszłości lecznicy. Postaw oburzenia i krytyki nie brakowało w samej Strzesze, ale towarzyszyła im też niewiara w powodzenie takiego zrywu, którego w powiecie nadal brakuje wobec trudnej sytuacji z dostępem do służby zdrowia.