Znana dotąd z medialnej ciszy opozycja z raciborskiej rady miasta postanowiła porywalizować z aktywnym w świetle kamer prezydentem Raciborza. Podpisała się pod rozesłanym w miniony piątek stanowiskiem, z szeregiem cierpkich uwag pod adresem głowy miasta. Nazwała je postawą całej rady wobec prezydenta Polowego, co słusznie wywołało oburzenie tych rajców, którzy włodarza popierają, a jest ich niemało, bo dziewięcioro. Wyartykułowana w stanowisku opozycji chęć zażegnania sporu wywołała zatem odwrotny skutek, bo strony głębiej okopały się na swoich pozycjach. Niedługo wszyscy zapomną o co chodzi w kłótni raciborskiego samorządu, ale ta będzie trwała w najlepsze. W życiu polityków jest jak w piosence: bo nieważne, czyje co je, ważne to je, co je moje! Walczące ze sobą strony upierają się, że racja jest po ich stronie i żadna nie myśli odpuścić. Punkty sporne zmieniają się w kamienie milowe i niedługo będziemy mieli w mieście wielopasmową autostradę niezgody.