Zabili w Szymocicach, ciała pozbyli się w Raciborzu

31-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju został zamordowany w domu jednorodzinnym w Szymocicach 11 października. Sprawcy zadali mu kilka ciosów ostrym przedmiotem, prawdopodobnie nożem, w okolice brzucha i klatki piersiowej. Następnie przewieźli ciało 31-latka w okolice Raciborza i wrzucili do kanału Ulga – dowiadujemy się w prokuraturze.

Rolnik zauważył zwłoki

29 października rolnik podczas prac polowych w Brzeźnicy zauważył zwłoki w Odrze. Ciało znajdowało się około dwóch metrów od brzegu. – Strażacy wyciągnęli ciało na brzeg. Ze względu na stan tej osoby odstąpiono od czynności ratowniczych – informuje nas kpt. Mateusz Wyrba, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu

– Nad wyjaśnieniem okoliczności śmierci mężczyzny i odtworzeniem ostatnich godzin jego życia pracowali raciborscy policjanci z wydziału kryminalnego, którzy prowadzili oględziny i zabezpieczali ślady na miejscu zdarzenia. Równolegle do pracy technika trwały przesłuchania osób, które mogły być na miejscu lub mieć informacje, mogące pomóc w rozwiązaniu sprawy – informuje policja.

Wszyscy się znali

Efektem pracy policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach było zatrzymanie 31 października dwóch osób związanych z przestępstwem. To mężczyźni w wieku 34 i 39 lat.

– Po przeanalizowaniu materiału dowodowego i akt sprawy, śledczy postawili mężczyznom zarzut zabójstwa 31-letniego mieszkańca Jastrzębia-Zdroju. Za to przestępstwo, zgodnie z kodeksem karnym, grozi kara nawet dożywotniego więzienia. 2 listopada sąd przychylił się do wniosku śledczych, tymczasowo aresztując mężczyzn na trzy miesiące – informuje policja.

W prokuraturze dowiadujemy się, że zatrzymani mężczyźni nie są mieszkańcami powiatu raciborskiego. Jeden z nich to mieszkaniec powiatu rybnickiego, drugi jest z Jastrzębia-Zdroju. Zamordowany 31-latek był znany zatrzymanym mężczyznom.

Cały czas coś się tam dzieje

Posesja, na której doszło do zabójstwa, należała do osób trzecich – innych niż podejrzani i pokrzywdzony. Jednak część mieszkańców posesji znała się z mężczyznami podejrzanymi o zabójstwo oraz ich ofiarą – słyszym w prokuraturze.

Mieszkańcy Szymocic mówią Nowinom, że na terenie posesji, gdzie doszło do zabójstwa, często interweniowała policja. – Non stop coś się tam działo. Jacyś podejrzani ludzie się tam kręcili – mówi nam jeden z mieszkańców.

(żet)