Alienacja rodzicielska to bardzo szerokie pojęcie, do którego będę wracać na łamach „Nowin”. Można powiedzieć, że jest to zespół podejmowanych czynności, których celem, często ukrytym, jest odseparowanie drugiego rodzica od dziecka. W zakres tego pojęcia wchodzi m.in. utrudnianie lub wręcz uniemożliwianie kontaktów dziecka z drugim rodzicem. Co można w takiej sytuacji zrobić?

Po pierwsze, jeśli kontakty te nie są uregulowane a dziecko mieszka z jednym z rodziców, zwłaszcza jeśli to jemu powierzona jest władza rodzicielska nad dzieckiem, wówczas dobrze jest uregulować sposób realizacji kontaktów drugiego rodzica z dzieckiem. Wielokrotnie pisałam o tym, że dla dziecka najlepiej jest jeśli rodzice nie są w konflikcie i potrafią te kontakty na bieżąco między sobą ustalać, ale nie o takiej sytuacji przecież tu mowa. W jaki więc sposób to zrobić? Najszybciej i najprościej przez mediację. Co jednak jeśli drugi rodzic odmawia udziału w mediacji albo mediacja nie zakończyła się zawarciem ugody? Wówczas należy zwrócić się do sądu. Co jednak zrobić gdy już zawarto ugodę albo prawomocnie o kontaktach rozstrzygnął sąd a drugi rodzic nie stosuje się się do ustaleń? Wówczas nie ma innego wyjścia – trzeba wystąpić o tzw. „egzekucję kontaktów” czyli o zagrożenie nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku. Chodzi o kwotę adekwatną do sytuacji majątkowej tej osoby. Jest to kwota za jeden niezrealizowany kontakt, a więc w dalszej procedurze będzie przemnożona razy liczbę niezrealizowanych kontaktów.