Szef rady tłumaczył na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej, że chodzi o upamiętnienie bohaterskiego policjanta, o którego śmierci mówiła cała Polska. Czerner wyjaśnił, że inicjatywa wyszła od rodziny zabitego. Były różne pomysły, rodzina rozmawiała o tym z prezydentem Dariuszem Polowym, ale dotąd nic konkretnego z tego nie wyszło. Brat Kędzierskiego zwrócił się do Michała Fity, który należał do grona znajomych śp. Michała Kędzierskiego i ten wspólnie z przewodniczącym Czernerem (członkiem klubu radnych Niezależnych Michała Fity) zaproponowali radnym nadanie imienia poległego policjanta rondu w rejonie marektu Leclerk przy zbiegu ulic Matejki, Opawskiej i Eichendorffa.

Zdaniem radnego Piotra Klimy miejsce jest dobre, a jeśli bliscy Kędzierskiego zgadzają się na to, to należy zadbać o szczęśliwy finał tej inicjatywy. – Należy to zrobić w sposób godny – zgodził się z nim przewodniczący Czerner. Klima zastanawiał się jeszcze czy potrzebna jest opinia garnizonu policji z Raciborza.

Wątpliwość zgłosił Marcin Fica, obawiając się, że rondo stanie się miejscem, gdzie ludzie będą chcieli stawiać znicze np. w rocznicę zabójstwa.

Marian Czerner podkreślił, że chodzi o upamiętnienie człowieka, który w służbie mieszkańcom poległ na posterunku. Według niego Michał Kędzierski stanowi dobry przykład wart naśladowania. – Trzeba żyć zgodnie z przyjętą ideą, wykonywać obowiązki służbowe. Mówię o nim jako o raciborzaninie – podkreślił szef rady.

Jarosław Łęski spytał go czyj konkretnie, jest wniosek w sprawie nazwy ronda. Czerner odpał, że zwrócił się z nim, do przewodniczącego rady były wiceprezydent Michał Fita, poproszony wcześniej przez rodzinę Michała Kędzierskiego. – Ja mogę złożyć taki wniosek do rady, co uczyniłem – podsumował Czerner. Projekt uchwały jest w porządku obrad lutowej sesji rady miasta.

(ma.w)