Frączek nadmienił, że obaj radni Oblicz próbują od dłuższego czasu uaktywnić temat remontu mostu. – Oby nas ten problem nie czekał, ale wszelkie materiały z Powiatowego Zarządu Dróg mówią, że mamy do czynienia z zagrożeniem w skali pięciostopniowej, gdzie po ostatniej ocenie technicznej mamy już drugi stopień. Jeszcze jeden stopień i most będzie do zamknięcia – przestrzegał jeden z najbardziej doświadczonych samorządowców ziemi raciborskiej.

Dodał, że ani staroście, ani radnym nie udaje się nic zrobić z tym tematem.

Z danych PZD wynika, że dziennie mostem przejeżdża 9 tysięcy pojazdów. – Może już na jesień, nawet nie doczekamy wyborów, a zamkną nam ten most. To będzie katastrofa komunikacyjna dla Raciborza – ocenił Ryszard Frączek.

Adama Gawędę (rajca dwukrotnie nazwał go Andrzejem, mówiąc też, że regularnie śledzi jego działalność) określił jako byłego ministra o szerokich kontaktach. – Niech nam pan pomoże. Nie czekajmy z tym tematem, choć wiemy, że to są potężne pieniądze taki remont – podał członek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Poseł Gawęda powiedział, że wpierw trzeba poznać szacowane koszty remontu mostu, na podstawie których będzie można podjąć tzw. inżynierię finansową dla zadania i określić czas remontu obiektu mostowego.

Obecna na posiedzeniu dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Monika Mużelak poinformowała, że po sezonie zimowym planowany jest rozszerzony przegląd techniczny obiektu, przez specjalistę z zewnątrz. Ma do niego dojść prawdopodobnie w kwietniu. Radny Roman Wałach skomentował, że być może nie dojdzie do całkowitego zamknięcia mostu, ale będzie jak przez lata z mostem w Rudach, gdzie obowiązywał ruch wahadłowy.

(ma.w)