Brzeska straż ma najlepsze warunki do rozegrania takich zawodów, porównując jednostki z dzielnic Raciborza. Za remizą rozpościera się długi i szeroki zielony teren. Uczestnicy muszą biec pod górkę, co dodaje emocji w rywalizacji. 3 czerwca wszystkie ekipy przywiozły ze sobą licznych kibiców, a ci żywiołowo dopingowali zwłaszcza grupy młodzieżowe. Chętnych do wspierania swoich strażaków było tak wielu, że „strefę kibica” trzeba było powiększyć.

Zawody sędziował jako główny arbiter – Mateusz Wyrba. Zawodową straż pożarną reprezentował wicekomendant Roland Kotula. W wydarzeniu uczestniczyli obaj prezydenci miasta – Dariusz Polowy oraz Dominik Konieczny. Ten drugi został do końca imprezy. Wręczał nagrody wraz z wicekomendantem powiatowym PSP Rolandem Kotulą i Stefanem Kapturem nadzorującym powiatowe OSP. Konieczny wygłosił na koniec krótką mowę, zapowiadając ponowne spotkanie ze strażakami na zawodach powiatowych. Całość podsumował w imieniu gospodarzy Daniel Demanet z OSP Brzezie.

Włodarz Raciborza podkreślał, że zawody dowodzą, że gdy zawyje syrena raciborzanie zrzeszeni w strażach ochotniczych, są gotowi np. w nocy biec do remizy, by nieść pomoc. – Tu widzimy jak sprawnie to robią. To jak łączą węże, było na poziomie perfekcyjnym, a to jest opinia pana Kotuli – podkreślił Dariusz Polowy. Dodał, że niezręcznie byłoby mu przyznać się do kibicowania komukolwiek w rywalizacji, ale dlań najważniejsze jest współdziałanie i poświęcenie w szeregach OSP. – Jesteśmy w dobrych rękach, w mieście są ludzie, co nas obronią – zaznaczył.

Roland Kotula z PSP mógł w innych sposób spojrzeć na zawody, które przez lata sędziował. – Nie ocenię lepiej to, czy gorzej, ale ja to bardzo lubiłem, to był kontakt z druhami. Kładłem nacisk na obiektywną i uczciwą ocenę. Wynik osiągnięty przez zawodników decydował – mówił nam wicekomendant powiatowy. Jak zapamiętał zawody jako ich uczestnik? – To jest bardzo ważna impreza dla ochotników. Ja swoje pierwsze zawody odbyłem w 1988, wtedy jeszcze w MDP. Przeżywaliśmy to bardzo, chcieliśmy wszystko z siebie dać, a jak się nie udawało, to były łzy, gorycz. Z kolei jak była czołowa lokata, to pamiętało się ten start latami – podkreślił doświadczony strażak z Markowic.

Co jest trudne w tej rywalizacji, gdzie się gubi punkty „najłatwiej”? – Za mojej młodzieżowej kariery było prościej, dziś jest pewna komplikacja. Dziś jest CTIF, a kiedyś system austriacki. Określone jest, co kto może zrobić, zadania są zróżnicowane. Np. czterech zawodników układa linię wężową. Tylko cztery odcinki węża, co wydaje się proste, a diabeł tkwi w szczegółach, za które są punkty karne. Robi się to w biegu, z przeszkodami i zawodnik musi uważać. Nierzadko dzieci się gubią. Wykonanie węzłów to też trudność. Pompowanie na hydronetce – tu struga albo się rozbryzga, albo będzie skakać. Niby błahostki, a decydują o zwycięstwie. Dochodzą emocje, a punkty karne podwójnie bolą – wyjaśniał nam Roland Kotula.

Po sukcesie w kobiecej sztafecie pytaliśmy o komentarz kapitana OSP Sudół Annę Himmel. – 66 sekund z haczykiem to super czas dla nas. W sztafecie najważniejszy jest szybki bieg, ale dobór zawodniczek pod przeszkody też ma znaczenie. Umiejętności mamy takie same co nasi strażacy, ale czas jeszcze trochę słabszy – śmiała się strażaczka z Sudołu.

(ma.w)

Końcowe wyniki w grupie A (mężczyźni)

• Racibórz Sudół – sztafeta 59,77/bojówka 40,71 – razem 100,48
• Racibórz Markowice – 64,5/38,38 – 103,48
• Racibórz Miedonia – 64,36/49,84 – 114,2
• Racibórz Brzezie – 71,04/60,56 – 131,56
• ZOSP Henkel – 72,89/61,23 – 134,12

Wyniki w grupie C

• Racibórz Sudół 66,93/56,79 – 123,72
• Racibórz Miedonia 77,33/71,23 – 148,58
• Racibórz Markowice 79,87/76,78 – 156,65

Wyniki w MDP chłopców

• Racibórz Markowice 87/920/1007
• Racibórz Sudół 86/886/972
• Racibórz Miedonia 83/874/857
• Wyniki MDP dziewczęta:
• Racibórz Markowice 75/919/994
• Racibórz Brzezie 68/923/991