Drzewa zasłonią kolumnę, a kelnerki będą biegać jak sprinterki. Nie każdemu podoba się przebudowa Rynku
Nowy pomysł dla Rynku w Raciborzu napotyka krytykę doświadczonych architektów. Uwagi do sędziów konkursowych oraz autorek zwycięskiej pracy przedstawił dr inż. arch. Henryk Zubel z raciborskiej ANS.
Dla architekta z akademii najważniejsza jest na rynku Kolumna Maryjna, która w zwycięskiej koncepcji będzie według niego zamknięta w obszarze zieleni i według niego mało widoczna. – To błąd kompozycyjny – skwitował.
Zamknięcie wartościowej strefy
Jak twierdzi Zubel, sposób usytuowania drzew sprawia, że nie widać architektury rynku, nie ma tam atrakcyjnych widoków, bo są one w projekcie zakryte. – To zamknięcie wartościowej strefy rynku, tych kreacji z okresu powojennego, charakterystycznych dla Raciborza. To kawałek architektury i nie należy tego przesłaniać – podkreślał architekt w trakcie spotkania poświęconego zmianom na Rynku.
W opinii profesora ANS organizacja zieleni na centralnym placu miasta sprawi, że stoliki w ogródkach piwnych trzeba będzie stawiać 20 metrów od lokalu. – To wymaga od kelnerek biegania do klienta. Jest to ogromny problem organizacyjny – ocenił.
Skrytykował też pomysł utworzenia ogródków przydomowych na placu Dominikańskim. Ten obszar uważa za salon pomocniczy miasta, piękną przestrzeń z piękną posadzką. – Trzeba to zachować, nie ma potrzeby ozdabiania go zielenią. Tam powinno się organizować koncerty, spotkania mieszkańców – podkreślił Zubel.
Zmiana na wiele lat
Doświadczony architekt mówił, że raciborski rynek jest jednym z najpiękniejszych w Polsce, z tak pięknie ułożoną posadzką. – Ile tam jest detali świetnie ułożonych przez świetnych majstrów. To trzeba ratować. Zmiany powinny polegać jedynie na wyprostowaniu, uzupełnieniu tego, co już jest – opowiadał na spotkaniu w Muzeum.
Przestrzegał przed rozwiązaniami urbanistycznymi, gdzie występuje maksimum płyt granitowych w każdej formie. – Teraz mamy tu kostkę z XIX wieku, a może starszą. Prosił, by pamiętać, że obecna zmiana będzie decydować o charakterze tego miasta na wiele lat. Wypowiedział się również na temat kosztów przebudowy. Zubel twierdzi, że są wzięte z sufitu, a 14 mln zł to bardzo duże pieniądze. – Jak na te potrzeby rynku, na starym mieście, w parku kulturowym gdzie trzeba inwestować, sugeruję podejść oszczędnie do zmian na rynku – zaznaczył H. Zubel.
Mieszkaniec Raciborza Adam Ziontek, który ma doświadczenie w budownictwie i występował kiedyś przed radnymi miejskimi w sprawie parku kulturowego, podkreślił, że brakuje mu analizy historycznej w nowych koncepcjach dla rynku. Według niego są zdominowane modernizmem i żaden projekt nie proponuje historyzmu, nie korzysta z przeszłości. Chciałby w tym miejscu więcej elementów drewnianych, a także dawnych latarni.
Szukały złotego środka
Autorki zwycięskiej pracy konkursowej – Anna Otlik i Dagmara Żelazny – przyjęły każdą z uwag. – Rozumiemy tęsknotę do historyzmu, dlatego byłyśmy ostrożne i nie chciałyśmy zaburzyć toku historii. Nie chciałyśmy robić skansenu z rynku. Co do zakrywania pierzei rynku drzewami, to jest tworzywo żywe, nie ma mowy o trzymetrowych drzewach, proporcje są inne. Proszę spojrzeć na to co do niedawna było na rynku. Niektóre ogródki przysłaniały czy Kolumnę, czy inne obiekty. My szukałyśmy złotego środka. Drzewa w ciągu roku tracą liście, każdej pory roku są inne, a Kolumna wysokościowo dominuje nad całością – mówiły.
Dawid Wacławczyk podkreślił, że Miasto robi konkurs po raz pierwszy, a to jest początek dyskusji o przyszłości rynku. Jesteśmy bogatsi o doświadczenia z różnych projektów. Podpisując umowę z projektantkami, będziemy w warunkach zakładali konieczność prowadzenia rozmów z fachowcami, przedsiębiorcami. Nie będzie łatwo i będzie wiele okazji na wskazówki, my konsultacje zaczynamy, a nie kończymy. Niezmiernie cenię dyskusję w gronie osób, którym zależy, a mocna krytyka wynika z wiary w to miasto – podsumował wiceprezydent.
(ma.w)
Adam Ziontek pisze do radnych i do prezydenta swój komentarz do projektowanych zmian w Rynku
Dobrze, że zorganizowano konkurs architektoniczny, pokazuje on bowiem świetnie jaka myśl dominuje umysły projektantów. W skrócie brzmi ona: całościowo, totalnie, jak najdrożej, nowocześnie, równo i gładko.
Miasto ma projekt parku kulturowego, który postulował w zasadzie nie tylko uspokojenie kolorystyczne obszaru starego miasta, ale i pewną jego archaizację. Uważałem i uważam, że to dobry kierunek. Zachowanie istniejącej nawierzchni Rynku jest tu priorytetem. Przedstawione projekty, a zwłaszcza ten zwycięski, nie spełniają powyższego wymagania. Mamy tu tylko modernizację. Ze względu na pewne mankamenty nagrodzonego projektu, wymienione podczas spotkania w muzeum 15 czerwca 2023 roku przypuszczam, że został on wybrany ze względu na to, że przewiduje przebudowę nawierzchni.
Koszty zaproponowanej modernizacji (14 mln zł – przyp. red.) uważam za zbyt wysokie. Są one związane z wymianą infrastruktury pod powierzchnią.
W związku z powyższym przedkładam dwie propozycje:
• Publicznej prezentacji dokonanej przez niezależnych biegłych analizy kosztów, zanim zostanie podjęta decyzja o jakiejkolwiek przebudowie Rynku. Chodzi o odpowiedź na pytanie: czy jest konieczna i w jakim zakresie wymiana infrastruktury.
• Mój typ to pozostawienie istniejącej nawierzchni i proponowane przez architektów z raciborskiego instytutu architektury przesunięcie pomnika abp. Józefa Gawliny. Ponadto wystarczy nasadzić tylko drzewa, rozmieszczając je podług pewnej zasady z uwzględnieniem instalacji ukrytej pod ziemią. W moim cenniku, przy założeniu, że zostawiamy istniejącą nawierzchnię i nie wymieniamy instalacji, koszt takich prac nie powinien przekroczyć 300 – 500 tysięcy złotych.