Justyna Poznakowska z grona radnych Niezależnych Michała Fity w raciborskim samorządzie proponuje zrezygnować z koncertów w Zaczarowanym Ogrodzie, bo jej zdaniem głośna muzyka płoszy dziką zwierzynę jak i zwierzęta z minizoo, w tym płochliwie daniele. Wskazuje też łamanie przez organizatorów regulaminu Arboretum.

– Od wiosny do jesieni w Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu, na platformie widokowej mieszczącej się nad Zaczarowanym Ogrodem, odbywają się koncerty plenerowe. Podczas nich używane są m.in. agregaty prądotwórcze, instrumenty muzyczne, które płoszą zarówno dziką zwierzynę jak i zwierzęta znajdujące się w minizoo (np. płochliwe daniele), co w istotny sposób narusza punkty Regulaminu Arboretum Bramy Morawskiej – napisała w interpelacji do prezydenta Raciborza. W regulaminie są zapisy o zakazie zakłócania ciszy nocnej czy jazdy pojazdami mechanicznymi. Za ich nieprzestrzeganie są kary grzywny w trybie postępowania karno-administracyjnego.

Uważa za zasadne przeniesienie wydarzeń muzycznych do Muszli Koncertowej w parku im. Miasta Roth. – Do tego została przystosowana – zaznaczyła.

Delikatni artyści

Co na to włodarz Raciborza? Podaje, że koncerty w Arboretum odbywają się od 2021 roku. Organizowane były przez RCK, a teraz w ramach Inicjatywy Lokalnej.

– Charakter ukształtowania terenu w miejscu koncertów powoduje, że dźwięk wydobywający się z głośników kieruje się w stronę Zaczarowanego Ogrodu, który nie jest ostoją ani miejscem pobytu zwierząt – zaznacza Dariusz Polowy. Według niego na polanie wypoczynkowej czy przy zagrodzie danieli dźwięk z koncertów jest słyszalny w stopniu mimimalnym.

– Zwierzęta zamieszkujące minizoo jak również cała część leśną arboretum, są całkowicie wyłączone z wpływu muzyki w Zaczarowanym Ogrodzie – twierdzi prezydent. Dodaje, że głównym kryterium doboru artystów jest charakter wykonywanej muzyki. – Zawsze jest delikatny, a składy nie przekraczają kilku osób (często występują soliści). Dopuszczalne są tylko klasyczne instrumenty i nigdy nie został zorganizowany koncert z dopuszczeniem perkusji czy instrumentów elektrycznych tak jak to ma miejsce w parku Roth, przez co nie może być mowy o zakłócaniu ciszy a tym bardziej płoszeniu zwierząt – zapewnia D. Polowy.

– Dysponuję nagraniami, na których słychać zarówno dźwięki harfy czy gitary jak i śpiew ptaków – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnej.

Regulamin jest dla odwiedzających

Wobec uwag Poznakowskiej, że koncerty naruszają regulamin, wyjaśnia, że ten jest dla odwiedzających i nie dotyczy działalności własnej Arboretum. Tę reguluje statut i regulamin organizacyjny.

Polowy zauważa też, że w Zaczarowanym Ogrodzie odbywa się regularne koszenie trawy oraz formowaniu nasadzeń i żywopłotów. – Prace te wymagają używania kosiarek, pił i dmuchaw i trwają znacznie dłużej i generują większy hałas niż koncerty. Dbanie o leśną infrastrukturę i stan dróg leśnych również wymaga okresowego używania agregatu, piły czy myjki na całym terenie Arboretum – nadmienia włodarz. Wskazuje na rozległość terenu i ilość sprzętu pielęgnacyjnego, który wymaga od pracowników przemieszczania się traktorkiem. – Sprzęty te są głośniejsze niż agregat używany podczas koncertów – dodaje Polowy. – Czynności, o których piszę, są konieczne i nieuniknione, wykonywane od dziesiątków lat by Arboretum mogło trwać w swojej postaci. Podobne czynności i sprzęty są wykonywane i wykorzystywane we wszystkich lasach, ogrodach botanicznych i parkach całej Polski – tłumaczy głowa miasta.

Nie wycofa zgody na koncerty

– Za istotny uznaję także aspekt społeczny tych koncertów, które cieszą się dużym uznaniem mieszkańców w każdym przedziale wiekowym. Bardzo wysoka frekwencja wskazuje, że dobór repertuaru idealnie współgra z naturalnym otoczeniem. Utrzymuję w mocy zgodę Dyrektor Arboretum Bramy Morawskiej na organizację koncertów na terenie Zaczarowanego Ogrodu i nie widzę uzasadnienia dla ich zaprzestania – podsumował D. Polowy.

Zaprosił radną na następny koncert – 15 sierpnia o 17.00.

(oprac. m)