Pielgrzymi nie chcieli korkować Ostroga. Wierni z Raciborza i powiatu wyruszyli na Jasną Górę
Ponad pół tysiąca osób postanowiło pokonać pieszo dystans między Raciborzem a Częstochową, w modlitwie i z religijną pieśnią na ustach. Wyjątkowo zmienili trasę, by nie denerwować kierowców na Rudzkiej i nie potęgować korka drogowego w tym rejonie.
Strumieniom pielgrzymkowym nadano kolory – fioletowy, gdzie wiernych było najwięcej, bo 255; żółto-czerwony – 140; niebieski – 81, zieloni – 45.
Wśród pielgrzymujących pojawili się m.in. poseł Michał Woś i wiceprezydent Dominik Konieczny.
Ksiądz Adam Rogalski powiedział nam, że pielgrzymka jest czasem rekolekcji. Towarzyszą temu wspólne modlitwy, intencje osobiste, powtarzane w różańcach. – W tym roku temat pielgrzymi pokrywa się z tematem duszpasterskim: wierzę w Kościół Chrystusowy. Ten temat będzie się przewijał zapewne w kazaniach, rozważaniach i konferencjach. To są rekolekcje w drodze – stwierdził.
Pokonanie trasy, walka z własnymi słabościami są ważne, ale to przede wszystkim ważna życiowa lekcja, że wszystkiego się nie wie. – Sama idea polega na tym, że się nie wie. Nie wiadomo co będzie na obiad, gdzie będzie nocleg. Tu trzeba zaufać bliźniemu. W pielgrzymce nie da się wszystkiego zaplanować, ale pielgrzymka uczy zaufania – oznajmił kapłan z parafii NSPJ.
Przy okazji przypomniał sobie swoją pierwszą w życiu pielgrzymkę, którą odbył w sierpniu 1980 roku. – Zaczęły się strajki, o których z ówczesnych mediów nie można było się dowiedzieć, dochodziło to jednak między ludźmi, że w Gdańsku coś się dzieje, ja byłem nastolatkiem, to był dla mnie ważny czas – podkreślił duchowny.
(ma.w)