Lenk zainteresował się już wcześniej obłożeniem schroniska w 2023 roku i uzyskał z urzędu dane do listopada. Jest przekonany, że najlepiej z tym zadaniem radzi sobie spółka komunalna (PK), ale jego zdaniem należy przeanalizować sposób prowadzenia schroniska. – To będzie zadanie dla następnej rady. Chodzi mi o średni koszt utrzymania tam zwierzęcia. Jestem skażony ekonomią, a nie zawsze koszt odzwierciedla potrzebę gminy. Już milion złotych płacimy rocznie na tą placówkę i trzeba statystycznie policzyć ten wydatek na psa lub kota. Moim zdaniem nakłady są bardzo wysokie i trzeba o tym porozmawiać. Schronisko jest przygotowane na dużo większą liczbę zwierząt, zostało w tym celu zmodernizowane. Pamiętam, jak tam było 100. podopiecznych. Teraz jest znacznie mniej w ogóle, bo może ludzie bardziej dbają o swoje pupile – zaznaczył Mirosław Lenk. Średnia liczba zwierząt w miesiącu wyniosła 20. Przy obecnych nakładach oznacza to, że pobyt każdego z nich kosztował podatników ok. 4 tys. zł miesięcznie.

Marcin Fica pytał jeszcze, czy współpracujące z Raciborzem gminy płacą za gotowość. Tu naczelnik Piotr Glapa wyjaśnił, że samorządy opłacają ryczałt. W zeszłym roku była to kwota ok. 91 tys. zł przy ogólnym koszcie 1,040 mln zł na funkcjonowanie schroniska.

(ma.w)