Zapytaj prawnika. Na czym polega ubezwłasnowolnienie? Czy jest potrzebne? I czy nie ingeruje ono nadmiernie w sferę praw osoby ubezwłasnowolnionej?
Natalia Lewandowska-Fac radca prawny, mediator.
Najprościej mówiąc jest to ograniczenie lub pozbawienie jakieś osoby prawa decydowania o sobie. I choć brzmi to groźnie i może kojarzyć się z nadmiernym i niezasadnym ograniczeniem praw osoby, której dotyczy, to w pewnych sytuacjach jest to jedyna możliwość aby taką osobę ochronić i jej pomóc. I również z tego samego powodu, że jest to tak poważna ingerencja w prawa tej osoby, to ubezwłasnowolnić kogoś może tylko sąd i jest to sąd okręgowy. Zanim jednak do tego dojdzie osoba mająca być ubezwłasnowolnioną musi przejść przez badanie biegłych aby wykluczyć pomyłkę. Najczęściej dotyczy to osób chorych, które nie są w stanie same podejmować decyzji albo, co nawet ważniejsze, nie są w stanie ocenić skutków swoich decyzji czy postępowania. Proszę sobie wyobrazić osobę chorą na Alzheimera w pewnym stadium choroby, która „nękana” przez różnego rodzaju sprzedawców pożyczek podpisuje takie umowy albo zamawia drogie towary, za czyjąś namową, które nie są jej potrzebne. Albo osobę, która jest chora, uzależniona od narkotyków i nie podejmuje leczenia. Osobę, która jest po ciężkim wypadku i leży miesiącami czy latami bez świadomości w ośrodku, a jednocześnie powinna podejmować różne decyzje, których podjąć nie umie, np. rozwiązać umowy na dostawę mediów. Albo zachodzi konieczność sprzedania mieszkania takiej osoby aby zapewnić pieniądze na ośrodek, w którym się znajduje lub dlatego, że mieszkała sama i nie ma kto opłacać czynszu. W takich sytuacjach ubezwłasnowolnienie jest instytucją niezwykle potrzebną.