Dłużnik w cenie
Ponad pięć milionów złotych – tyle wynosi zadłużenie RSM. Kto doprowadził do takiego stanu? Sami lokatorzy. Na dziesięć tysięcy lokali, jakie posiada spółdzielnia, w chwili obecnej czynszu nie płaci w terminie około 3 tysięcy osób. To prawie jedna trzecia lokatorów!
– Tak naprawdę do tej pory byliśmy bezradni. Gdy sąd decyduje o eksmisji dłużnika, często zobowiązuje nas do znalezienia mu lokalu socjalnego. Gdy nie ma prawa do takiego lokum, nadal jest na naszej głowie. Wtedy musimy mu zapewnić tzw. lokal tymczasowy. Na ten cel posiadamy jedenastoizbowy lokal przy ulicy Sportowej. Z doświadczenia wiem, że są dłużnicy, którzy „tymczasowo” przebywają w nim kilka lat – mówi Stanisław Lenert, prezes Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Przesiedleni zadłużeni
Lokale socjalne RSM znajdują się między innymi przy ulicy Ogrodowskiego i Andersa. Te pierwsze zostały niedawno wyremontowane. W tej chwili wyglądają nawet lepiej niż niektóre, „wypłacalne” lokale spółdzielni. Dłużnicy, którzy zostają tam przesiedlani nieraz trafiają do lepszego lokum niż te, w którym wcześniej mieszkali.
Większości osób wizerunek typowego dłużnika rysuje się jako osoba z marginesu społecznego, mająca problemy z alkoholem czy prawem. Nic bardziej mylnego.
– Mamy dłużników, którzy zarabiają nawet trzy tysiące złotych miesięcznie! Czynsz najczęściej kształtuje się na poziomie trzystu złotych. Takie osoby nie płacą z zasady, choć byłoby ich na to stać. Wiedzą, że i tak im nic nie zrobimy, ale już mamy na nich sposób – zdradza prezes.
Właściciel zapuka do drzwi
Spółdzielnia postanowiła wziąć przykład z żorskiej instytucji, która od zeszłego roku sprzedaje zadłużone lokale... razem z dłużnikami. W rybnickiej RSM taki los czeka pięciuset najbardziej zatwardziałych dłużników.
– Osoby, które nie płacą oraz nie chcą rozłożyć płatności na raty, są wykluczane z członkostwa w spółdzielni. Jeśli lokator nie odwoła się, to po trzech miesiącach mamy prawo sprzedać jego mieszkanie, nawet z nim. Nie będąc członkiem spółdzielni nie może korzystać z praw oraz przywilejów członkowskich. Może nawet nie wiedzieć, że został sprzedany. Dowie się, gdy do jego drzwi zapuka nowy właściciel z policją – mówi Wincenty Siemaszkiewicz z działu windykacji RSM.
Perełki spółdzielni
Pierwsze 20 lokali z dłużnikami zostanie sprzedanych już po świętach. Ich cena będzie zależała od wysokości zaległości. – Mieszkania z dłużnikami staną się naszymi perełkami, bo będzie można nabyć lokal warty 100 tys. nawet za 30 tysięcy złotych. Cena lokalu jest tak obliczana, by jego zakup opłacał się nowemu właścicielowi nawet po spłacie zadłużenia danego mieszkania – wyjaśnia Siemaszkiewicz.
Wincenty Siemaszkiewicz – windykator Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Dłużnicy nie chcą płacić, mimo iż proponujemy im rozłożenie długu na raty. Osobom w trudnej sytuacji materialnej nawet czasem anulujemy odsetki. Mimo to dłużnicy zalegają z opłatami nawet dziesięć lat.
Adrian Czarnota
Zdjęcia: Dominik Gajda