O klimakterium na wesoło
„Coś między kabaretem, musicalem a farsą” – tak o spektaklu „Klimakterium … i już” mówi Elżbieta Jodłowska, która jest duszą tego przedsięwzięcia. Aktorka zainspirowana obejrzanym w Los Angeles przedstawieniem, postanowiła zrobić coś podobnego na polskiej scenie.
Tak oto zrodził się spektakl „Klimakterium …i już”. Jodłowska wraz z całą plejadą autorów m.in. Katarzyną Lengren, Arturem Andrusem, Magdą Czapińską i Marcinem Wolskim napisała do starych melodii nowe słowa, po czym piosenki wplotła w akcję przedstawienia. Jego bohaterkami są cztery przyjaciółki w średnim wieku, które drażliwy temat jakim jest menopauza obśmiewają za pośrednictwem piosenek. Stąd pojawia się m.in. utwór o uderzeniach gorąca, który śpiewają do melodii „Kuba wyspa jak wulkan gorąca”. Występujące w spektaklu aktorki: Krystyna Sienkiewicz, Iga Cembrzyńska, Grażyna Zielińska (na zmianę z Ewą Szykulską) i Elżbieta Jodłowska jako Krycha, Malina, Zosia i Pamela reprezentują znane z życia typy kobiet w średnim wieku. Mamy więc właścicielkę small biznesu w getrach i skórzanej kurteczce, Matkę Polkę w nobliwym kostiumie i z koszykiem jedzenia, wiecznie młodą i energiczną „fajną babkę” oraz puszystą panią na diecie Cambridge, walczącą z telefonem komórkowym. Jest więc trochę gorzko, smutno, ale razem łatwiej obśmiać te problemy, odczynić złe uroki, zaleczyć kompleksy i potańczyć, choć przeszkadzają fałdki i kondycja już nie ta. Na szczęście, gdy ma się już 40, czy 50 lat plus VAT nie trzeba udawać superlaski. Akcja przedstawienia toczy się w seconde handzie, co ma symboliczny wydźwięk. Spotykające się w nim przyjaciółki są niczym sprzedawane tu ciuchy – może krój nie najnowszy i najmodniejszy, materiał nieco przechodzony, ale każdy jest jedyny w swym rodzaju i niepowtarzalny…Spektakl Teatru Rampa odbędzie się 25 maja w Rybnickim Centrum Kultury. Zaplanowano dwukrotne jego wystawienie o godz. 16.00 i 19.00. Bilety kosztują: 40 (balkon) i 50 zł (parter).
(bea)