Dom dla bezdomnych
Bezdomni są przerażeni. Noclegownia przy ulicy Hallera ma zostać zamknięta, a oni za unijne pieniądze mają zdobywać kwalifikacje i remontować przekazane im mieszkanie. – Wrócimy na dworce – obawia się jeden z nich.
Ale bezdomni są przerażeni. Noclegownia przy ul. Hallera ma zostać zamknięta, a oni sami mają za unijne pieniądze uczyć się zawodu i remontować przyznane im mieszkanie. – Wylądujemy znowu na dworcach – prorokują.
Nie planuje się jednak otwarcia kolejnej placówki tego typu. Zamiast tego miasto chce zaproponować osobom bezdomnym zupełnie inne rozwiązanie. Z zasobów komunalnych miasta zostaną wyznaczone mieszkania, których stan wymaga remontu.
Nie muszą być bezdomni
Za pomocą specjalnych programów Unii Europejskiej, będzie można przeszkolić bezdomnych w zawodach budowlanych, a kiedy uzyskają odpowiednie uprawnienia, zostaną skierowani do takiego mieszkania, w którym po wyremontowaniu mogliby zamieszkać. – Rozwiązanie, które zaproponowałem radzie miasta, polega na tym, żeby bezdomnych nie zagłaskać na śmierć, tylko żeby oni sami chcieli wyjść z bezdomności – przekonuje prezydent Rybnika Adam Fudali. Jeśli osoba z grupy remontującej mieszkanie znajdzie pracę i usamodzielni się, w jej miejsce zostanie skierowany kolejny bezdomny, jak zakłada system rotacyjny. Do tego momentu będzie można przebywać w remontowanym mieszkaniu za darmo.
Słyszymy o tym od lat
Co o tym projekcie sądzą najbardziej zainteresowani? – O pomyśle z remontowaniem mieszkań słyszymy już od lat, jednak zawsze na gadaniu się kończyło – mówi Edward Rajchert, mieszkaniec noclegowni. – Jest to to bardzo dobre rozwiązanie, ale tylko teoretycznie, nie wierzę w powodzenie tego projektu – dodaje. Na początek przewidziane jest tylko jedno mieszkanie, w którym ekipę remontową stworzy od czterech do sześciu bezdomnych. W przypadku, gdyby program okazał się sukcesem, możliwe jest dokooptowanie następnych dwóch mieszkań, w których, po uprzednim przygotowaniu tego miejsca do pobytu, zamieszkałoby kolejnych dwunastu.
Zabraknie puszek i złomu
Obecnie w Rybniku zarejestrowanych jest nieco ponad trzydziestu bezdomnych. Nie oddaje to faktycznego stanu, gdyż spora część nie korzysta z usług noclegowni, a co za tym idzie – nie rejestruje się. Ilość ta, jak co roku, podwaja się w okresie zimowym. Ci, którzy z różnych przyczyn (niesprawność fizyczna, bardzo ograniczona ilość miejsc) nie wezmą udziału w przygotowywanym przez miasto nowatorskim projekcie, zostaną skierowani do dwóch innych, znajdujących się w powiecie rybnickim placówek, czyli Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego w Niewiadomiu oraz Schroniska św. Brata Alberta w Przegędzy. To właśnie wzbudza najwięcej kontrowersji wśród osób bezdomnych. – Po pierwsze miejsca te są znacznie oddalone od centrum, przez co będzie kłopot z dojazdami. W centrum można zbierać puszki, złom, załapać się na jakąś okazyjną fuchę. Zawsze coś się znajdzie, a w Przegędzy nic nie ma. Poza tym są to ośrodki związane z religią, a gdzie mi na stare lata zmieniać wiarę i przekonania? – wylicza Edward Rajchert.
Obiecali opuścić
Zdaniem dotychczasowych mieszkańcow noclegowni, jedynym rozwiązaniem problemu jest znalezienie innego budynku, który miałby zastąpić ten przy ulicy Hallera. – Kiedy kilka lat temu powstawała w tym miejscu noclegownia, to stało się to za sprawą bezdomnych, którzy obiecali na własną rękę wyremontować budynek, jeśli zostanie on im przekazany przez miasto. Tak też się stało, jednak trzeba pamiętać, że była to sytuacja wyjątkowa, w okresie bardzo ostrej zimy. Zdeklarowali, że opuszczą to pomieszczenie, gdy już nie będzie potrzebne – przypomina prezydent Fudali.
Wrócimy na dworce
Bezdomni nie wierzą w fnansowany przez Unię Europejską program. – Jestem pewien, że spora część osób nie będzie chciała przebywać w oddalonych od centrum ośrodkach, wybiorą spanie na dworcach, w melinach i klatkach schodowych. Zaczną się rozboje i kradzieże – przewiduje Rajchert. – Wydaje mi się, że chce się nas zepchnąć na margines, żebyśmy egzystowali gdzieś tam na obrzeżach miasta, albo przesiadywali na dworcach – dodaje bezdomny. Program wychodzenia z bezdomności już w środę będzie głosowany przez rybnickich radnych. – Musimy podejść do tego problemu w sposób wyważony, moim zdaniem nasze rozwiązanie jest właściwe i wychowawcze – wyjaśnia prezydent Rybnika.
Andrzej Kieś