Uziemiona straż miejska
W świetle nowych przepisów o ruchu drogowym, strażnicy miejscy nie mogą używać mobilnych fotoradarów. – Na dzień dzisiejszy radaru nie używamy – mówi Dawid Błatoń rzecznik prasowy rybnickiej straży miejskiej.
Straż miejska w Rybniku użytkuje wszystkie maszty fotoradarów na terenie miasta Rybnika, także kule robiące zdjęcia na skrzyżowaniach. Od pierwszego dnia stycznia strażnicy czekają na nowelizację ustawy, która pozwoli im wystawiać mandaty za zdjęcia zrobione w 2011 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, kierowcy muszą zostać ostrzeżeni przed kontrolą fotoradarową odpowiednim znakiem drogowym. Na razie jednak nie ma stosownego rozporządzenia w sprawach regulujących wystawianie mandatów przez strażników. Według planów, przepisy mają ulec zmianie za około dwa tygodnie.
Kule niestraszne
– Zmieniła się zupełnie kwalifikacja prawna mandatów za przekroczenie prędkości – tłumaczy rzecznik rybnickiej straży. – Do końca nie wiadomo, jak ma wyglądać wniosek na podstawie którego będziemy zgłaszać punkty radarowe do głównego inspektora transportu drogowego. Otrzymaliśmy w drodze konsultacji społecznych projekt rozporządzenia, natomiast jeszcze długa droga przed tym, zanim wszystko zostaje zatwierdzone – stwierdza Błatoń. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku kul robiących zdjęcia na czerwonych światłach. Są w fazie testów, ale kierowcy nie muszą się obawiać. – Nie wystawiamy mandatów – zapewnia rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku.
Rybnik bez atrap
Nowa ustawa porusza także kwestię atrap fotoradarów. W świetle przepisów atrapą jest obudowa, do której nie można wsadzić radaru. Wszystkie rybnickie obudowy służą do tego, aby umieszczać w nich urządzenie rejestrujące. Straż miejska dysponuje jednym urządzeniem, które dotychczas było umieszczane w danym maszcie lub na stojaku przy drodze. W Rybniku obecnie znajduje się ponad 60 masztów, w których może być umieszczony fotoradar. Nowe przepisy wrzucają do jednego worka wszystkie urządzenia rejestrujące, czyli fotoradary, wideorejestratory, a nawet małe kamerki, których strażnicy używają przy interwencjach. Na razie czekają na zmianę przepisów.
Ukaże policja
Choć straż miejska na razie nie wystawia mandatów, bez problemu może zrobić to policja. – Mamy wideorejestratory, które nagrywają cały przebieg jazdy. Widzą wszystko co odbywa się przed pojazdem policji i za nim – informuje Ryszard Czepczor z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Urządzenie rejestruje przede wszystkim prędkość. – Nie będziemy czepiać się kierowcy, który w momencie wyprzedzania przekroczy nieznacznie dozwoloną prędkość. Możemy wyliczyć mu, że na odcinku powiedzmy pół kilometra jechał z prędkością średnią i za taką prędkość zostaje ukarany – wyjaśnia Czepczor. Wideorejestrator nie jest oznakowany, jednak może emitować dźwięki i światła, które jednoznacznie pozwalają stwierdzić, że mamy do czynienia z policją. Światła są niewidoczne do momentu ich użycia. Oprócz tego policjanci normalnie korzystają z masztów fotoradarów w Świerklanach, Przegędzy, Bełku oraz dzielnicy Czerwionki – Czuchowie. W praktyce urządzenie co 2 miesiące jest wstawiane do jednego z masztów.
Co na to kierowcy?
Kierowcy mają podzielone zdania. Fakt, że straż miejska nie może na razie korzystać ze swoich uprawnień może zwiększyć bezkarność piratów drogowych. – Skoro te fotoradary stoją, to powinny być używane. Stoją najczęściej w miejscach, gdzie na drodze mogą pojawić się dzieci, a jeśli nie działają, to mam obawy o swoje dziecko. Dobrze, że nasz radar przy szkole jest w użyciu – mówi Aleksander Januszek ze Świerklan. Odmienne zdanie mają przede wszystkim młodsi kierowcy. – Za chwilę będziemy musieli jeździć po 40 kilometrów na godzinę. Uważam, że jest za dużo wszystkich urządzeń, które robią nam zdjęcia, filmują itp. Bezpieczeństwo swoją drogą, ale w końcu samochody też się niszczą przy używaniu takich małych prędkości – mówi 26-letni Michał, który nie chce zdradzać swojego nazwiska. Warto wspomnieć, że nowe fotoradary nawet w okresie zimowym mogą już pracować normalnie. Nowoczesne maszty są bowiem podgrzewane. Nawet podczas mrozów kierowcy nie mogą już pozostać bezkarni.
Szymon Kamczyk