Strzały w deszczu
Z powodu złych warunków pogodowych przełożony został festyn strzelecki organizowany przez Bractwo Kurkowe Miasta Rybnika. Impreza, która miała się odbyć w ostatnią niedzielę przełożona zostanie na inny, bardziej słoneczny termin.
– Festyn ma być okazją do radosnej zabawy, a aura dzisiaj bardzo smutna – mówi hetman bractwa Piotr Kurek. – Niemniej, dla wszystkich, którzy dzisiaj przyjechali pomimo pogody wystawimy tarcze i trochę postrzelamy – dodał. A chętnych zjawiło się nadspodziewanie wielu. Początkowa grupa kilku osób w błyskawicznym tempie rozrosła się do kilkunastu. – Widać, że rybniczanie to dzielny ród, nie boją się takiej pogody – mówi Lech Gęborski, strażnik honoru i tradycji w bractwie. Zebranym najpierw dane było postrzelać z broni automatycznej (dla bezpieczeństwa bez magazynka, ładowanej pojedyńczo), potem przedstawiono broń krótką oraz strzelbę. Z każdej z nich można było, pod okiem mistrzów tego fachu, czyli braci kurkowych, postrzelać. A co jeśli ktoś „połknął bakcyla”? – Do bractwa może tak naprawdę należeć każdy, kto wyrazi chęć. Wtedy, po rozpatrzeniu zgłoszenia przyjmowany jest na okres kandydacki, który trwa do roku. Następnie przyjmowany jest w poczet braci zwyczajnych – mówi Lech Gęborski. Jeśli ktoś chciałby spróbować swych sił w strzelaniu i o szczegóły wypytać ludzi, którzy zajmują się tym od lat, będzie okazja – planowany festyn odbędzie się, gdy aura na to pozwoli.
(mark)