Rybnicki sąd z filią w Żorach?
– Ta reforma wejdzie w życie, między innymi dlatego, że premier posłał mnie do tego resortu, żeby ta reforma, mimo oporu środowiska sędziowskiego, weszła w życie – powiedział 13 stycznia Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, na spotkaniu z samorządowcami z województw dolnośląskiego, mazowieckiego i łódzkiego. Lokalni politycy chcą bronić sądów rejonowych w swych miejscowościach, jak się okazuje – bezskutecznie.
Zapowiadana reforma sądownictwa rejonowego objąć miała te jednostki, w których pracuje do 14 sędziów włącznie. W województwie śląskim reforma ta dotknąć ma trzech miejscowości – Lublińca, Siemianowic Śląskich i Żor. Sąd w tej trzeciej miejscowości miałby zostać przekształcony w filię rybnickiego, większego, sądu rejonowego. Co to oznacza dla mieszkańców Żor? Boją się oni, że wiele spraw „papierkowych” załatwiać będą musieli właśnie w Rybniku. Jeden z mieszkańców, Józef Brzozowski, skierował nawet w tej sprawie list otwarty do ministra sprawiedliwości. Żorzanin pisze: – Nie wyobrażam sobie że Ministerstwo Sprawiedliwości w Warszawie zlikwiduje Sąd Rejonowy w Żorach.
Minister Gowin uważa, że dochodzi do niezrozumienia celu reformy. – To, co znika, to pewna liczba etatów prezesów sądów; głównym celem nie są oszczędności tylko zwiększenie efektywności sądów, co będzie możliwe pod warunkiem elastycznego wykorzystania kadry sędziowskiej – tłumaczy minister. Resort sprawiedliwości zapewnia, że nie zniknie żaden etat, ani wydział, a mieszkańcy miast dotkniętych reformą wszystkie sprawy, tak jak dotychczas, będą mogli załatwić w filiach większych sądów rejonowych.
Samorządowcy wskazują także na jeszcze jeden aspekt całej sprawy – uważają, że scalanie sądów jest pierwszym krokiem do likwidacji, lub scalania powiatów w większe jednostki. Rybnicki starosta stanowiska w sprawie scalania sądów i ewentualnych ruchów rządu w kierunku likwidacji powiatów nie zabiera, być może dlatego, że faktycznie zmienić ma się tylko nazwa żorskiej jednostki.
(mark)