Na Axlu zarobiliśmy ponad 300 tys.
Trzy tygodnie minęły od koncertu amerykańskiej grupy Guns N’ Roses na rybnickim stadionie i organizatorzy zaczynają powoli liczyć zyski. Impreza kosztowała miasto dokładnie 470 tys. zł, a nie 500 tys., jak podawał wcześniej urząd miasta.
– Zabezpieczyliśmy na ten cel 700 tys. w budżecie, wydaliśmy 470 tys.. Nie można też przecenić rozgłosu, jaki zyskał Rybnik. Taka kampania kosztowałaby nas miliony – przyznaje Adam Fudali. Dokładnie 5 mln zł – tak przynajmniej wynika z wyliczeń magistratu.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o stosunkowo stonowanej reakcji na pytania prasy na temat zwrotu kosztów koncertu, a w konsekwencji być może zarobienia na imprezie. Z hucznych zapowiedzi przedkoncertowych, gdy mówiło się o pewnym zysku w przypadku kompletu na stadionie, organizatorzy przeszli do cichych nadziei. – Liczę, że wyjdziemy na zero, wtedy to będzie sukces – mówił kilka tygodni temu Fudali. Dziś jednak wraca entuzjazm, miasto otrzymało już pierwszą transzę wpływów z koncertu – 307 tys. zł. – To oznacza, że organizacja tej imprezy kosztowała nas jak na razie prawie 170 tys. zł – mówi z zadowoleniem prezydent Rybnika.
Jak zapowiada agencja Prestige MJM oraz magistrat, ostateczne rozliczenie dokonane zostanie we wrześniu. Adam Fudali zapowiada jednak, iż liczy na dodatni wynik i spodziewa się, że miasto zarobi na koncercie GnR.
(mark)