Rano handel, popołudniem zabawa
CZERWIONKA. Czerwioneccy kupcy od tygodnia handlują w nowej hali targowej. Otwarcie odbyło się w minioną środę.
Pierwsi kupcy na terenie nowej hali targowej w Czerwionce rozłożyli się 9 sierpnia. Nie było fanfar, przemówień ani przecinania wstęgi. Na pierwszych zakupach zjawiło się sporo mieszkańców. I choć wcześniej handlowcy byli niezbyt przekonani do nowej inwestycji obawiając się sporej podwyżki opłat, po zainstalowaniu się na nowym miejscu wielu zmieniło zdanie. Bo jedno przyznać trzeba – warunki dla handlujących i kupujących zmieniły się diametralnie. – W porównaniu ze starym targowiskiem to „niebo a ziemia” – przyznają handlowcy. Zadowolenia nie kryją też władze gminy. – Czerwionka wiele lat musiała czekać na komfortowe targowisko. Udało się dzięki pozyskaniu dotacji z Unii Europejskiej – mówi burmistrz Wiesław Janiszewski. Budowa hali kosztowała 7 100 400 zł. 60 proc. dała Unia Europejska. Handel na nowym obiekcie będzie kwitł dwa razy w tygodniu, w pozostałe dni mogą się tu odbywać imprezy gminne albo zajęcia sportowe, a popołudniami i wieczorami pograć mogą sobie miłośnicy koszykówki
Czystość i porządek
Mieszkańcy, których spotkaliśmy w środę na nowym targu przyznają, że kiedy trwała budowa na zewnątrz wyglądało to niezbyt ciekawie. W środę, kiedy mieli okazję wejść do środka przyznawali, że obiekt robi wrażenie. – Jest dużo miejsca i nareszcie można przejść między straganami po równym podłożu. Na starym targu było tyle dziur, że zamiast na stragany trzeba było patrzeć pod nogi. Teraz nawet przy deszczu można spokojnie robić zakupy. Wcześniej to był istny horror. Człowiek wracał do domu cały utytłany błotem – mówi Jolanta Szymik. Zadowolony jest też Sławomir Dąbek, który na czerwioneckim targu sprzedaje buty. – Zmiany jak najbardziej pozytywne i dla klientów, i dla nas. Najprzyjemniejsza odmiana to przede wszystkim nawierzchnia bez błota. Klient może podejść suchą stopą, a my też nie musimy przez wiele godzin stać w błocie. W końcu jest porządek i estetyka – mówi pan Sławomir. Na stoisku ze sportową odzieżą spotykamy Mirelę Marszałek. – Wcześniej obowiązkową częścią naszego roboczego stroju były kalosze. Na szczęście to przeszłość. Teraz nie będzie nam już padać na głowę, więc można się zacząć ubierać inaczej – stwierdza ze śmiechem pani Mirela. Kobieta handluje w ciągu tygodnia także na innych targowiskach, ale jak stwierdza obecnie to w Czerwionce jest najbardziej komfortowym obiektem z wszystkich. Żeby nie było za ładnie są też kupcy z targu niezadowoleni. – Za miejsce każą sporo płacić, ale wybrać to już nie pozwolą. Tracę klientów, bo przedtem stałem sobie z przodu, a teraz wywalili mnie na sam koniec – narzeka jeden ze sprzedawców warzyw. – Fakt, jest drożej, ale ja to sobie tłumaczę tym, że zapłacę i ani mi nie kapie na głowę, ani nie grzeje, a pod nogami zamiast dziur i błota mam równą kostkę. Nowe i ładne musi kosztować. Myślę, że na poprawie warunków skorzystamy, bo na taki targ przyjdzie więcej ludzi. A więcej kupujących to dla nas większy zarobek – dodaje kolejny z handlujących. Poprawa warunków to nie tylko prosta, równa nawierzchnia. Komfort miejsca podnoszą toalety oraz łazienki dostępne dla kupujących i handlujących. Ci ostatni mają też do dyspozycji specjalne pomieszczenie socjalne, w którym mogą sobie zaparzyć kawę czy herbatę, czyli wszystko to o czym do tej pory mogli tylko marzyć. Dodać należy, iż obiekt dostosowano dla potrzeb osób niepełnosprawnych, a porządku i bezpieczeństwa pilnują kamery.
Bez obsuwy
Przeprowadzka na halę poszła bardzo sprawnie. Podobnie jak rozstawienie handlujących. – Mieliśmy pewne obawy czy wszystko się uda, ale ostatecznie organizacyjnie poszło nieźle. Pamiętaliśmy jak to było z przeprowadzką kupców na boisko Górnika Czerwionka więc tym razem, za kolejne przenosiny wzięliśmy się już ze sporym wyprzedzeniem, starając się przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze tego co nam się może przytrafić – relacjonuje Elżbieta Student ze ZDiSK. Targowisko przed wprowadzeniem na nie kupców zostało podzielone na sektory, w których wyznaczono im miejsca. – Nawet ci, którzy w tym czasie akurat wyjechali na urlopy też nie musieli się obawiać, bo każdemu z nich zapewniliśmy miejsce – wyjaśnia Elżbieta Student. Łącznie na terenie hali mającej powierzchnię 64 na 27 metrów, pod handel wyznaczonych zostało około 130 miejsc. Na targowisku nie ma już też wszechobecnego bałaganu jaki panował na starym targu – warzywa wymieszane ze spożywką, galanterią czy sprzętem elektronicznym. Jest podzielone na sektory. Każdy to jedna branża. Szukając towaru nie trzeba biegać po całej okolicy, wystarczy wejść w odpowiedni sektor. Z przodu znajdują się towary wielkogabarytowe. W części środkowej odzież, obuwie i drogeria oraz drobny sprzęt AGD. Tylną zajmują warzywa i owoce oraz sadzonki. Jeden sektor jest wyznaczony do sprzedaży z samochodów. Tuż przy hali parking mają kupcy, stoi tu też budynek socjalno–biurowy z pomieszczeniami, gdzie mogą sobie przygotować towary na sprzedaż oraz magazynować materiały. Z obszernego parkingu przed przychodnią, gdzie zmieści się 130 aut zadowoleni są klienci zmotoryzowani. – Podjeżdżasz, parkuje i idziesz na zakupy. Bez biegania po okolicy w poszukiwaniu miejsca – mówią.
Na razie test
Chociaż kupcy i kupujący chwalą obiekt, to obawiają się, że ze względu na wysokość podczas silnego wiatru i opadów deszczu może „zacinać” im na towar. – Mamy świadomość, że pojawiają się obawy dotyczące ewentualnego zacinania deszczem. Jeśli taki problem się pojawi – jesteśmy gotowi, aby zawiesić dwu– trzymetrowe siatki stanowiące kurtyny zabezpieczające przed wiatrem i opadami. Jakie mankamenty ma hala, okaże się podczas użytkowania. Będziemy jednak na bieżąco reagować – oznajmia Hanna Piórecka–Nowak, magistracka rzeczniczka. Pani rzecznik odpowiada też na zarzuty niektórych dotyczące pokaźnych gabarytów czerwioneckiego obiektu. – Jednym z priorytetów dla projektantów było stworzenie lekkiej i wysokiej konstrukcji hali. Dzięki temu został zachowany istotny w tego typu realizacjach miejskich efekt przestrzenny. Niska hala wiązałaby się także dla użytkowników z uciążliwościami bardzo wysokich temperatur w okresie letnim – wyjaśnia.
Hala, boisko i kino
Hala do południa służyć będzie targującym. Kiedy jednak kupcy znikną nie będzie stała pusta. Ponieważ łączy funkcję handlową, widowiskową i rekreacyjną plac będzie można wykorzystywać na organizację różnych imprez gminnych, koncertów oraz na zajęcia sportowe z młodzieżą. W dniu otwarcia na placu spotkaliśmy trójkę przyjaciół –Pawła, Kacpra i Maćka, którzy przytachali piłkę do gry w kosza. Dzień wcześniej mieli okazję przetestować kilka z ośmiu zamontowanych tu pełnowymiarowych koszy. – Byliśmy tu wczoraj wieczorem z mamą. Super się grało. Przyszliśmy sprawdzić czy da się pograć, a w godzinach targu ciężko, bo mało miejsca. za dużo straganów. Przyjdziemy po południu, i jutro rano też. Miejsce jest bardzo fajne, i bardzo się nam podoba pomysł z małymi boiskami – wykrzykują chłopcy. Wiele osób pytało czy prawdziwe są krążące od miesięcy informacje o kinie plenerowym. – Oczywiście, będzie i kino plenerowe, i imprezy. Pierwszą imprezę, urodzinową mamy już 8 września. To obchody jubileuszu 50–lecia nadania praw miejskich. Będzie okazja zobaczyć występ m.in. Kabaretu Młodych Panów – informuje Hanna Piórecka–Nowak.
(MS)