Mają problem przez Wodzisław
ŚWIERKLANY. Wodzisław Śląski zdecydował się wystąpić z Międzygminnego Związku Komunikacyjnego z siedzibą w Jastrzębiu Zdroju, do którego należą okoliczne gminy. Ta decyzja może poskutkować zawieszeniem linii 212 jeżdżącej przez Świerklany do Żor.
Linia 212 uczęszczana jest najczęściej w porze szkolnej. Można nią dojechać do Wodzisławia i do Żor, jednak władze Świerklan nie kryją obawy przed likwidacją linii. Na ostatniej sesji zafrapowany tym problemem wójt poinformował radnych o swoich obawach. – Prawdopodobnie Wodzisław i okoliczne gminy i miasta stworzą własny związek komunikacyjny bez naszej gminy. Wtedy gmina powinna uruchomić swój transport bezpośrednio do Wodzisławia nie w ramach MZK, ale w formie udostępnienia linii prywatnemu przewoźnikowi. Generalnie nie są to wyższe koszty. Prywatni przewoźnicy, którzy jeżdżą po naszym terenie mają tańsze bilety od MZK i to bez dopłat! Sytuacja w MZK jest niezbyt wesoła, bo na czerwcowym spotkaniu przyszli przedstawiciele PKM w Jastrzębiu powiadomili, że braknie im do końca roku aż dwóch milionów złotych – mówi wójt Antoni Mrowiec. Obecnie gminę Świerklany w ramach MZK obsługiwała firma V–Bus z Żor, jednak otrzymała od MZK wypowiedzenie i kursy ma przejąć właśnie PKM Jastrzębie. – Największy problem jest z dowozem dzieci do szkół, bo w godzinach rannych jest największe obłożenie i małe busy nie wystarczają. W tym momencie prywatny przewoźnik musiałby udostępniać większą ilość takich busów. Sprawa jest skomplikowana i rozwojowa. Czas pokaże jakie założenia wypracujemy. Wszystko pokazuje jednak, że transport prywatny jest tańszy niż MZK – dodaje wójt Mrowiec.
(ska)