Święta spędzili na plaży
Rybnik Travel Team, czyli grupa podróżników z Rybnika, która wybrała się w podróż przez pół świata, początek nowego roku świętowała dzień wcześniej niż w Polsce oglądając fajerwerki w Sydney.
Ostatnia relacja dla Tygodnika zakończyła się na Indiach, skąd podróżnicy trafili do Nepalu. Po dotarciu do Katmandu mieli okazję spróbować lokalnych specjałów i zwiedzić ogromną liczbę świątyń. – Jeszcze jednym ważnym dla nas miejscem stała się restauracja Sherpa, gdzie dało się zjeść za poniżej dolara pyszne chowmein (ostro przyprawiona, smażona pasta z warzywami). Co ciekawe, spotkaliśmy inne pisownie tego samego: chowmain czy chowmin, ponadto momo (coś a’la pierogi ale z warzywami) czy ryż z warzywami – relacjonował na swoim blogu Dawid Jakubiak. Po Katmandu przyszedł czas na góry, dlatego grupa udała się w rejon Nagarkot, by podziwiać szczyty Himalajów. Niestety tutaj rybniczan czekało rozczarowanie, ponieważ na przeszkodzie stanęły chmury. Nie zrażając się tym faktem wybrali się na treking w okolicach góry Annapurna. – Drugiego dnia mieliśmy dojść do Ghorepani (2860) a potem na zachód słońca na Poon Hill (normalnie wchodzi się na wschód ale doświadczony przewodnik podpowiedział zachód bo mniej ludzi i lepszy widok). Plan ten został pokrzyżowany przez chmury i po 2h dotarliśmy do Ghorepani, gdzie mieliśmy spać. Jako że mieliśmy ruszyć przed wschodem, w nocy nie spaliśmy zawiele. O dziwo, wiatr w nocy ustał i na podejściu można było się zgrzać. Wieża widokowa na szczycie była już szczelnie obstawiona, więc trzeba było szukać miejsca na zdjęcie. Ludzie robiący zdjęcia panoramy tabletami to naprawdę smieszny widok. Widoki były zapierające dech w piersiach, zarówno przed jak i po wschodzie. Wszyscy jak jeden mąż stwierdziliśmy że było warto się męczyć dla tej chwili – relacjonują rybniczanie. Po zakończeniu odwiedzin w Nepalu wybrali się na Goa, skąd mieli udać się do Tajlandii. Dalsza część relacji wkrótce w Tygodniku!
(ska)