Impreza jakiej jeszcze nie było
STANOWICE. Sołectwo gościło pierwszy bieg świąteczny zorganizowany przez czerwonecką grupę biegową Luxtorpeda.
Aż 75 biegaczy stanęło na starcie „Biegu po moczkę i makówki”. To kolejny, trafiony pomysł grupy biegowej Luxtorpeda z Czerwionki. Tym razem biegacze mieli okazję zobaczyć Stanowice.
Do sołectwa zjechali nie tylko zawodnicy z terenu Czerwionki-Leszczyn czy sąsiednich Żor, Rybnika i Knurowa, ale również z Kędzierzyna-Koźla, Świętochłowic, Sosnowca oraz Gliwic. Bazą zawodów była stanowicka szkoła, gdzie po minięciu linii mety zawodnicy mogli zjeść tytułowe moczkę i makówki. Była też gorąca kawa i herbata. – Ponieważ wielu uczestników kosztowało tych świątecznych deserów po raz pierwszy, wszyscy zainteresowani mogli otrzymać także przepis na owe potrawy – relacjonuje Michał Toman z Luxtorpedy. Organizatorzy zadbali o trochę dodatkowych atrakcji dla biegaczy – m.in. konkurs na najlepsze przebranie uczestnika biegu. Każdy z zawodników po przekroczeniu linii mety otrzymał ręcznie robiony medal z piernika. Zaś wśród wszystkich biorących udział w zawodach rozlosowano nagrody, w tym m.in. wydane z okazji 50-lecia nadania praw miejskich Czerwionce-Leszczynom piękne albumy. – Chcielibyśmy podziękować wszystkim zaangażowanym w organizację tej imprezy: sponsorom, wolontariuszom zabezpieczającym trasę oraz przede wszystkim biegaczom. Bez nich ta impreza nie odbyłaby się! Mamy nadzieję, że na drugą edycję biegu w przyszłym roku takie przyjadą – mówi Jakub Pawliszyn z Luxtorpedy. Impreza faktycznie odniosła sukces, spotykając się z bardzo pozytywną reakcją środowiska biegaczy. – Jeśli tak wygląda wasz organizacyjny debiut, to aż boję się pomyśleć, co będzie w kolejnych latach. Wszystko idealnie, wszystko „zagrało”, aż nogi same niosły! A co do makówek, to nie przyznam się nawet, ile razy obracałem z miseczką do okienka po repetę, ale gdybym musiał jeszcze jakąś pętelkę nabiegać, by załapać się na kolejną dokładkę – zrobiłbym to bez wahania! Gratuluję tak wspaniałej imprezy i jednocześnie dziękuję! – nie szczędzi pochwał Grzegorz Wnuk, zawodnik SBD Energetyk Rybnik. Wtóruje mu Izabela Weigman z Żor – Bardzo dziękuję za świetną imprezę. Bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że za rok znowu nas zaprosicie do siebie na ten bieg. Rewelacyjny pomysł! Pogodę też chyba specjalnie zamawialiście, bo było przyjemnie zimno, a nie było śniegu i nogi były bezpieczne.
Padło wiele pochwał tak dla organizatorów, jak i samej imprezy oraz zapewnień biegaczy, że wrócą tu za rok. Trasa biegu liczyła 10 km, a na zwycięzców czekały puchary burmistrza, które wręczył im sołtys Stanowic Stanisław Breza. W kategorii kobiet pierwsze miejsce z czasem 00:42:31 zajęła Katarzyna Kusidło z Rybnika. Wśród mężczyzn wygrał także rybniczanin Marcin Cieplak z rezultatem 00:34:03. – Genialne makówki i bardzo smaczne medale – stwierdził zwycięzca biegu Marcin Cieplak, dając jedynie mały minus mierzącemu trasę (do 10 km brakowało 500 m). – Impreza spotkała się z jak najbardziej pozytywną oceną, co bardzo nas cieszy i motywuje do dalszej pracy – nie kryją zadowolenia członkowie czerwoneckiej Luxtorpedy.
(MS)