To mógł być transfer roku!
Fudali miał startować z listy PiS lub PO.
Jeśli ktokolwiek zastanawiał się, dlaczego największe partie nie wystawiły dotąd swoich kandydatów, teraz nie powinien już mieć wątpliwości. Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość rozmawiały o kandydaturze z tym samym człowiekiem – Adamem Fudalim, prezydentem Rybnika. – Mogę potwierdzić, że odbyły się rozmowy z PO, jak i z PiS, bym startował do Senatu z listy jednej z nich. Jednak moja odpowiedź była oczywista – mówi Fudali. Prezydent z kandydatury zrezygnował, a partie szukać musiały swoich kandydatów gdzie indziej. – Uznałem, że mieszkańcy wybrali mnie, bym był w Rybniku prezydentem i takie jest moje zadanie. Dlatego zostaję – mówi Fudali.
Co ciekawe, rozmowy „transferowe” były na tyle tajne, że obie partie niechętnie przyznają się do tych działań. – Mogę jedynie potwierdzić, że nazwisko prezydenta pojawiało się w kuluarach – mówi Piotr Kuczera, szef klubu PO w rybnickiej radzie miasta. – Decyzja zależy od zarządu wojewódzkiego, a ten ma już kandydata. Na początku tygodnia zostanie on najprawdopodobniej przedstawiony – dodaje radny miasta. Mało rozmowni byli również panowie z PiS. Jedynie Grzegorz Janik przyznał, że faktycznie była oferta jego partii dla prezydenta Rybnika.
(mark)