Komu, ile i na co?
Gmina Czerwionka-Leszczyny wróciła do tematu dofinansowania budowy przydomowych oczyszczalni ścieków i dołoży mieszkańcom 25 proc.
Temat budowy przydomowych oczyszczalni ścieków nie jest nowy. Czerwionecki samorząd do programu dotacji tego rodzaju inwestycji podchodził już kilka lat temu. Wówczas, z różnych względów – głównie finansowych i prawnych pomysł trzeba było włożyć do szuflady, gdzie musiał czekać na lepsze czasy. W ubiegłym roku sprawa wróciła. Radni przyklasnęli propozycji i zdecydowali o tym, że ci, którzy zdecydują się na realizację tej inwestycji dostali wsparcie finansowe z gminnej kasy. Co się zmieniło, że wcześniej samorząd nie mógł wydać na ten cel złotówki? Przepisy, a dokładnie nowelizacja ustawy Prawo Ochrony Środowiska i wejście w życie art. 403. Na tej podstawie gmina może z budżetu udzielać mieszkańcom dotacji celowej na dofinansowanie inwestycji proekologicznych. A przydomowe oczyszczalnie ścieków bez wątpienia do takowych należą. Pierwszą uchwałę określającą regulamin i zasady przyznawania dotacji do budowy przydomowych oczyszczalni ścieków rajcy podjęli w ub. roku. W związku z nowelizacją ustawy, radni musieli przyjąć nowy regulamin i zasady. Podczas ostatniej sesji zrobili to jednogłośnie. Pieniądze na dofinansowanie zostały już zabezpieczone w budżecie. Jak wyjaśnił wiceburmistrz Andrzej Raudner pójdą na to wpływy z tytułu opłat za korzystanie ze środowiska oraz administracyjnych kar pieniężnych, jakie zapłacą przedsiębiorcy czy zakłady pracy za przekroczenie lub naruszenie wymogów korzystania ze środowiska. – W stosunku do starej, nowa uchwała różni się wprawdzie drobiazgami dotyczącymi sposobu rozliczenia dotacji, ale z korzyścią dla mieszkańców. Są też ułatwienia – mówi Hanna Piórecka-Nowak, rzeczniczka czerwioneckiego magistratu. Wnioski o dotację można składać do 31 października. Będą przyjmowane i rozpatrywane według kolejności ich złożenia. Kto nie zmieści się w tym terminie i złoży wniosek później na dotację liczyć może dopiero za rok. Do tej pory wpłynęło 12 wniosków. Wszystkie w roku ub. Urzędnicy stwierdzają, że wśród mieszkańców jest spore zainteresowanie tą inwestycją. – Przychodzą, wypytują o warunki i zasady – informuje Hanna Piórecka-Nowak. W tym roku jednak póki co nie złożono jeszcze ani jednego wniosku. I w sumie dobrze, bo chętni powinni jeszcze poczekać kilka dni aż zaczną obowiązywać przepisy lutowej uchwały rady miejskiej. Ta powinna uprawomocnić się po świętach wielkanocnych. Bardzo ważną informacją dla mieszkańców zainteresowanych budową przydomowych oczyszczalni jest to, że w Czerwionce-Leszczynach nie ma żadnych limitów dotyczących „obowiązkowej” liczby osób „muszących” przystąpić do programu. Gmina dofinansuje 25 proc. poniesionego kosztu budowy. Maksymalnie mieszkaniec może dostać 2,5 tys. zł. Na wsparcie z gminnej kasy mogą liczyć tylko właściciele domów, którzy do tej pory nie mieli możliwości skorzystania z instalacji kanalizacyjnych i w najbliższych latach, do 2015 roku nie mają szans na podłączenie swoich budynków do komunalnej oczyszczalni. – Inaczej mówiąc, wybudowane w takich miejscach w gminie niemożliwych do skanalizowania lub gdy budowa sieci kanalizacyjnej jest nieuzasadniona technicznie albo ekonomicznie – tłumaczy Grzegorz Wolnik, pełnomocnik burmistrza ds. inwestycji. Na pieniądze nie mają co liczyć właściciele tych nieruchomości, w których prowadzona jest działalność gospodarcza. I bez znaczenia jest to czy np. firma znajduje się w części domu czy w całym – dotacji nie dostaną. Żeby w ogóle ubiegać się o dofinansowanie trzeba spełnić kilka warunków. Przede wszystkim mieć prawo dysponowania nieruchomością czyli… być jej właścicielem. I niestety, od tego momentu będzie trochę pod górkę. Oczyszczalnia musi spełniać wszystkie wymogi sanitarne określone odrębnymi przepisami do realizacji. Konieczne jest też złożenie do organu nadzoru budowlanego dokumentów wymaganych prawem budowlanym, a przede wszystkim zgłoszenie zamiaru wykonania takiej inwestycji. Jeśli przebrnie się przez to wszystko, dopiero wówczas składa się do gminy wniosek o dofinansowanie. W trakcie budowy też trzeba będzie się pilnować. Po pierwsze, wszystkie koszty stawiania przydomowej oczyszczalni muszą być udokumentowane fakturami VAT nawet na najdrobniejsze kwoty. Po drugie w każdej chwili na teren budowy może wpaść z niezapowiedzianą wizytą urzędnik, by skontrolować postępy lub przedstawiciele PWiK sprawdzić czy jest ona prowadzona zgodnie z wymogami i przepisami. W końcu gmina wydaje na to część kasy, więc ma prawo a wręcz obowiązek pilnować, jak wydawane są publiczne złotówki. Wybudowanie oczyszczalni nie kończy sprawy. Po odbiorach technicznych i „przecięciu wstęgi” ten, kto na inwestycję się zdecydował musi ją eksploatować co najmniej przez 10 lat. Inaczej kasę trzeba będzie oddać. – Wszystkiego na temat warunków, zasad oraz regulaminu dotacji można dowiedzieć się w wydziale ekologii. Pracownicy wszystkim zainteresowanym udzielą wyczerpujących informacji w tym temacie – mówi Hanna Piórecka-Nowak.
(MS)