Pierwszy krok w stronę awansu
PIŁKA NOŻNA – II liga.
Piłkarze Energetyka ROW Rybnik dobrze rozpoczęli rundę wiosenną. W pierwszym swoim meczu podejmowali na stadionie przy ul. Gliwickiej jedenastkę MKS Kluczbork. Przyjezdni bardzo dobrze prezentowali się w meczach kontrolnych. Nie przegrali również czterech ostatnich spotkań w lidze. Trenerzy i piłkarze z Rybnika oczekiwali więc trudnego pojedynku. I nie pomylili się.
Pierwsze minuty pojedynku zdecydowanie należały do miejscowych. Już w 2. minucie rybniczanie wykonywali pierwszy rzut rożny, minutę później drugi. Wtedy do piłki wyskoczył Roland Buchała, uprzedził go jednak Łukasz Ganowicz, który wpakował piłkę do własnej bramki. W 5. minucie ROW powinien prowadzić 2:0. stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał jednak Kamil Kostecki. Podobnie jak 60 sekund później Buchała. Po 10 minutach gry wydawało się, że kolejne bramki to tylko kwestia czasu. Inny plan mieli jednak przyjezdni, którzy z minuty na minutę grali coraz lepiej. Nie przekładało się to co prawda na okazje strzeleckie, ale zapewnili sobie spokój przynajmniej pod swoją bramkę. Jedyne realne zagrożenie stworzył duet Steuer – Buchała. Ten drugi strzelając głową minimalnie chybił.
Po zmianie stron wszyscy oczekiwali, że Kluczbork rzuci się do zdecydowanych ataków. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Rybniczanie spokojnie rozgrywali piłkę w środkowej części boiska, a przyjezdni nadal szukali okazji do kontrataków. Wynik spotkania mógł rozstrzygnąć Łukasz Bałuszyński, który tuż po wejściu na boisko nie wykorzystał świetnego dogrania Marka Krotofila i zamiast trafić do siatki, strzelił wprost w bramkarza.
Minutę później mogło się sprawdzić powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Sam przed bramkarzem ROW znalazł się Niziołek, ale nie trafił do bramki.
Ostatecznie Energetyk ROW wygrał skromnie 1:0 i mógł dopisać sobie do ligowej tabeli 3 punkty. To sprawia, że podopieczni Ryszarda Wieczorka zrobili pierwszy krok w stronę I ligi. Pozostało ich jeszcze do zrobienia 15.
Już w piątek, 16 marca rybnicki zespół rozegra kolejny mecz na swoim stadionie. Tym razem będzie podejmował Chojniczankę Chojnice, która pokonała w ostatnią sobotę Zagłębie Sosnowiec 2:0 i awansował na drugie miejsce w tabeli. Początek spotkania o godz. 18.00.
Marek Pietras
Energetyk ROW Rybnik - MKS Kluczbork 1:0
Bramki: Łukasz Ganowicz (3. s)
ROW: Kajzer – Krotofil, Radler, Steuer, Kutarba (90. Wolniewicz) – Jary, Muszalik, Kasprzyk (62. Kurzawa), Kostecki, Wieczorek (88. Kachel) – Buchała (71. Bałuszyński).
MKS: Abramowicz – Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Gawron – Bzdęga (90’ Mikulski), Niziołek, Swędrowski, Arian, Hober – Burski
PO MECZU POWIEDZIELI:
Ryszard Wieczorek, trener Energetyka ROW Rybnik
Interesowały nas tylko i wyłącznie trzy punkty i je zdobyliśmy. Bramki w piłce nożnej padają w różnych okolicznościach. Dziś wygrywamy po samobójczym trafieniu stopera gości. Pierwsze pół godziny gry było takie, jakie zakładaliśmy. Strzeliliśmy bramkę, zagraliśmy kilka bardzo dobrych akcji. W kilku sytuacjach zabrakło nam skuteczności. Było też parę niedoróbek przy ostatnich piłkach. W pewnym momencie zespół zobaczył, że nie może zdobyć drugiego gola i zaczął kalkulować. Nie graliśmy swojej gry. Mimo to jestem zadowolony z zaangażowania i wybiegania moich piłkarzy. Na ładną grę przyjdzie jeszcze czas. Trzeba też pamiętać, że dzisiaj byliśmy osłabieni. Nie grało dwóch podstawowych stoperów, nie było Gładkowskiego. Na naszą grę miał też wpływ stan murawy. Jeśli chodzi o debiut Błażeja Radlera, to muszę mu wystawić wysoką notę. W następnym meczu wracają Szary i Grolik. Być może znajdzie się jednak miejsce na boisku dla całej trójki.
Błażej Radler, obrońca Energetyka ROW Rybnik
Zaczęliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji. Niestety, im dalej w meczu tym było gorzej. Nie graliśmy dzisiaj dobrych zawodów. Przez długi czas męczyliśmy się na boisku. Najważniejsze jednak są trzy punkty. Pierwszy mecz nigdy nie jest łatwy. Mamy już przetarcie w lidze i dalej powinno być tylko lepiej. Ważne, że nie straciliśmy bramki.
Roland Buchała, napastnik Energetyka ROW Rybnik
Wiedzieliśmy, że dziś nie będzie łatwo. Była duża presja wyniku, boisko też nie ułatwiało gry. Najważniejsze było zwycięstwo, nie ważne w jakim stylu. Wygraliśmy i teraz powinno być łatwiej. Spadło z nas obciążenie. Wiadomo, że każdy przygotowuje się trzy miesiące do tego pierwszego spotkania i jest duże ciśnienie. Każdy chce wygrać i dobrze wejść w rundę wiosenną. Idziemy do przodu, zostało nam jeszcze parę bitew do wygrania. Najważniejsze jednak, żeby wygrać całą wojnę i w czerwcu świętować awans.