Nowy trener, stary scenariusz. Trzynasty remis Energetyka ROW
PIŁKA NOŻNA – I liga.
Zabrakło kilkudziesięciu sekund, by Jan Furlepa w swoim debiucie na ławce trenerskiej Energetyka ROW Rybnik cieszył się ze zwycięstwa. Flota w 92. minucie wykorzystała rzut karny po zagraniu ręką Idrissy Cisse, który kwadrans wcześniej w nieprawdopodobny sposób nie trafił z metra do pustej bramki. Chwilę wcześniej „jedenastkę” na gola dla rybniczan zamienił Daniel Feruga.
Gdyby mecze Energetyka ROW trwały po 80 minut, dziś zespół z Rybnika miałby na swoim koncie kilkanaście punktów więcej i miejsce w środku pierwszoligowej tabeli. Jednak ktoś kiedyś wymyślił, że futbol to dyscyplina sportu składająca się z dwóch połów po 45 minut i doliczonego czasu gry. W obecnym sezonie właśnie w tych ostatnich fragmentach spotkania rybniczanom zwycięstwo wymykało się z rąk kilkukrotnie. W zeszłym tygodniu na stanowisku trenera Marka Wleciałowskiego zastąpił Jan Furlepa, ale w ciągu paru dni nie był w stanie dokonać cudu. I choć ROW znów prowadził, to stracił dwa punkty tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Mecz Energetyka z Flotą nie był porywającym widowiskiem. W pierwszej połowie warto odnotować jedynie celne, choć niezbyt groźne strzały Mariusza Muszalika i Pawła Staniczka oraz uderzenia Kamila Kosteckiego i Tomasa Vrťo, po których piłka przeleciała obok bramki. Kilka razy niecelnie kopali też zawodnicy Floty. Po przerwie golkipera gości strzałami z dystansu próbowali pokonać Kamil Kostecki i Idrissa Cisse, jednak bez efektu. Senegalczyk chybił również, kiedy świetną wrzutką z lewego skrzydła popisał się Sławomir Szary. Futbolówka przeleciała centymetry nad poprzeczką. W 74. minucie, także po akcji lewą stroną, w polu karnym przewracany był Szymon Sobczak i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Daniel Feruga. Kilka minut później rybniczanie powinni prowadzić 2:0. Na strzał z szesnastego metra zdecydował się Marek Krotofil. Darko Brljak odbił piłkę, która spadła pod nogi stojącego metr od bramki Idrissy Cisse. Napastnik Energetyka kopnął jednak obok słupka, co było wręcz nieprawdopodobnym wyczynem. Niestety, to nie był ostatni powód do zmartwień Senegalczyka, gdyż to właśnie on w 92. minucie, wyskakując do głowy zagrał futbolówkę ręką we własnym polu karnym. Stojący bardzo blisko sędzia nie miał żadnych wątpliwości i drugi raz w tym meczu wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Piotr Kieruzel. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie. ROW ma obecnie 19 punktów i zajmuje ostatnie, osiemnaste miejsce w tabeli pierwszej ligi. Do Floty, która jest pierwszym zespołem nad strefą spadkową, rybniczanie tracą pięć oczek.
(kp)
PO MECZU POWIEDZIAŁ:
Jan Furlepa, trener Energetyka ROW Rybnik: Najważniejszą sprawą było wyzwolenie w zawodnikach walki. I ta walka w tym meczu była. Chyba decydującym momentem w tym spotkaniu była sytuacja Cisse, który nie trafił do pustej bramki. No ale stało się. Mieliśmy zrobić mały kroczek w kierunku utrzymania. Nie udało się. Zostało dwanaście meczów. Ja wierzę, że piłka jest sprawiedliwa. ROW za wszelką cenę musi zostać w pierwszej lidze i ja w to bardzo mocno wierzę. Również zawodnicy dziś potwierdzili, że im na tym zależy.
Energetyk ROW Rybnik - Flota Świnoujście 1:1
Bramki: Daniel Feruga (74. k.) - Piotr Kieruzel (92. k.)
Energetyk ROW: Antonín Buček - Marek Krotofil, Marcin Grolik, Szymon Jary, Sławomir Szary - Tomáš Vrťo (46. Szymon Sobczak), Mariusz Muszalik, Paweł Staniczek, Kamil Kostecki (88. Maxim Potîrniche), Daniel Feruga (79. Roland Buchała) - Idrissa Cissé.
Flota: Darko Brljak - Radosław Jasiński, Piotr Kieruzel, Klimas Gusočenko, Marek Opałacz (62. Bartosz Śpiączka) - Tomasz Mokwa, Łukasz Sołowiej, Rafał Grzelak, Krzysztof Bodziony, Robert Kolendowicz (79. Nenad Erić) - Ensar Arifović (71. Petr Hošek).